Manchester United korzysta z potknięć Newcastle i Tottenhamu, umacniając się na podium
Po szaleńczym początku niedzielnego meczu nad brzegiem rzeki Trent, gdzie obie strony wymieniały się szybkimi ciosami, to Manchester United szybciej ustabilizował grę i był bliski objęcia prowadzenia. Potężny strzał Bruno Fernandesa został odparty przez Keylora Navasa. Forest potrzebowało nieco więcej czasu, aby odnaleźć swój rytm, ale kiedy już to zrobili, byli nawet bliżej niż ich goście, którzy walczą o miejsce w Lidze Mistrzów.
Wkrótce Forest zaczęło żałować, że nie wyszło na prowadzenie zanim Czerwone Diabły zdobyły kontrolę nad meczem. Niedbała obrona pozwoliła Anthony'emu Martialowi na oddanie strzału w kierunku bramki, który po odbiciu od słupka został dobity przez Antony'ego, mimo najlepszych starań Navasa. Ta bramka zdawała się jednak pobudzić Forest do życia i w miarę upływu pierwszej połowy zdobywali coraz więcej terenu.
Z lekką zmianą tempa, wyrównanie było bliskie przed gwizdkiem. Niestety, Taiwo Awoniyi nie trafił w cel z 10 metrów. Cokolwiek powiedział Erik ten Hag w szatni, jego drużyna wyszła na boisko ożywiona, a Fernandes był o krok od zdobycia bramki, po tym jak Navas wspaniale zatrzymał jego uderzenie, kierując piłkę na poprzeczkę.
United ponownie wywierało presję na bramkę Forest, ale Drzewa wciąż pozostawały w grze po nieudanych próbach Antonyego czy Christiana Eriksena. Jednak Antony wciąż udowadniał, że jest głównym dręczycielem Forest. Najpierw otworzył wynik, a w drugiej połowie asystował, przepuszczając piłkę do Diogo Dalota, który wbił ją do bramki w swoim setnym występie w barwach Manchesteru United.
Mówiąc kolokwialnie, było już pozamiatane, a Forest mogło uznać za szczęście, że przegrało tylko 0:2 po tym, jak strzał Fernandesa z rzutu wolnego minął słupek. Mimo to będą świadomi, że ich losy nie rozstrzygają się w takich dniach jak dzisiejszy. Dla United wynik ten jest uwieńczeniem doskonałego weekendu w staraniach o podium Premier League za Arsenalem i Manchesterem City, po tym jak wczoraj przegrały Tottenham i Newcastle.