Finał Pucharu Grecji nie dla Polski. Będzie w Grecji albo… może nie w Grecji
Jeszcze parę dni temu rozmowy były w toku, a Polska (Sownowiec) i Rumunia były dwiema lokalizacjami rozpatrywanymi jako miejsce meczu finałowego o Puchar Grecji. Dziś wiemy już, że wydarzenie nie opuści granic administracyjnych Grecji.
Helleński związek piłkarski (EPO) w piątkowe popołudnie poinformował, że doszło do wyboru "ostatecznej lokalizacji" meczu pomiędzy AEK Ateny i PAOK-iem Saloniki. Na mocy porozumienia z miejscowymi władzami wybrano stadion Panthessaliko w Wolos, rozpatrywany jako jeden z pierwszych.
Warunkiem zgody na organizację wydarzenia jest zakaz wstępu dla kibiców każdej z drużyn. W związku z tym EPO podał do wiadomości, że decyzję podjęto wbrew stanowiskom obu finalistów. "(…) Zaakceptowano warunki (…) z zastrzeżeniem, że obaj finaliści byli przeciwni założeniom, oczekując wstępu swoich kibiców. Jednak ostatecznie zgadzają się na warunki postawione przez EPO i Panthessaliko".
I choć do meczu pozostało zaledwie 12 dni, to w tym samym oświadczeniu grecka federacja piłkarska zaznacza, że "ostateczna decyzja" nie musi okazać się ostateczna.
Jak czytamy, gdyby z jakichkolwiek przyczyn niemożliwe okazało się przeprowadzenie meczu 24 maja w Wolos, EPO upoważnia prezesa Baltako do przeniesienia meczu do Albanii w tym samym lub pierwszym możliwym terminie. W tym scenariuszu miejscem spotkania ma być Elbasan Arena w mieście Elbasan.