Sensacyjne Annecy było o włos od finału Pucharu Francji
Po wyeliminowaniu Olympique Marsylia, drugoligowy średniak FC Annecy w półfinale trafił na Toulouse FC. Grająca o ligę wyżej Tuluza od początku narzuciła swój styl gry i po niewiele ponad 30 minutach Zakaria Aboukhlal wyprowadził gości na prowadzenie.
Gdy wydawało się, że przyjezdni z Oksytanii zejdą na przerwę z prowadzeniem, w czwartej minucie doliczonego czasu Alexy Bosetti wyrównał, wykorzystując rzut karny. Nastroje w Annecy były więc znakomite, nie bez powodu. To gospodarze więcej strzelali na bramkę Tuluzy w pierwszej połowie.
Po zmianie stron atakowali dalej. Odzyskali nawet kontrolę nad piłką, której w pierwszych 45 minutach nie mieli. Gdy więc w 85. minucie jedyny celny strzał Tuluzy dał prowadzenie 2:1, miejscowi mogli być sfrustrowani. Na szczęście dla kibiców, gol Faresa Chaibiego dodatkowo zmobilizował zawodników Annecy.
Parc des Sports eksplodował radością w doliczonym czasie meczu, gdy Moise Sahi Dion wyrównał! Zanim jednak fani zdołali powpadać sobie w ramiona, bramkę anulowano z powodu spalonego. Moment później gospodarze ponownie byli o włos od wyrównania, tym razem zatrzymani doskonałą paradą Hauga.
Wielki sen Annecy o pierwszym finale Coupe de France skończył się więc po błędzie obrońcy w końcówce. Toulouse FC też ma jednak prawo śnić. Dla zespołu z Oksytanii to pierwszy tak dobry wynik w historii. Teraz na drodze do wzniesienia pucharu stoi już tylko zeszłoroczny triumfator, FC Nantes. Mecz finałowy zaplanowano na 29 kwietnia na Stade de France.