Juventus trzyma pozycję wicelidera po wygranej z Cremonese, kontuzja Pogby
Podczas ostatniego niedzielnego meczu Serie A gra dość szybko weszła w swój rytm, ponieważ goście siedzieli cofnięci głęboko, posyłając najwyżej jednego piłkarza do przodu. To oznaczało, że Stara Dama mogła dominować w posiadaniu piłki. Niewiele jednak z tego wynikało, bo trudno było znaleźć ostatnie podanie i na pierwszą prawdziwą szansę trzeba było czekać aż do 18. minuty, gdy Bremer główkował nad poprzeczką.
Drużyna Massimiliano Allegriego otrzymała poważny cios, gdy Paul Pogba zaczął utykać z powodu czegoś, co wyglądało na uraz mięśniowy. Zastąpił go Arkadiusz Milik, ale Polak oddał pierwszy celny strzał dopiero po półgodzinie gry, zresztą z łatwością wybroniony przez Marco Carnesecchiego, który w doliczonym czasie gry pierwszej połowy dzielnie powstrzymał napastnika.
Juventus podkręcił tempo po przerwie, gdy strzał Adriena Rabiota został wybity sprzed bramki. Gospodarze w końcu objęli prowadzenie dzięki wspaniałemu uderzeniu Nicolo Fagiolego, który znalazł miejsce w górnym rogu po uderzeniu zza pola karnego.
Federico Chiesa prawie podwoił prowadzenie, ale jego niski strzał został zablokowany przy bliższym słupku. Z kolei Arkadiusz Milik na kwadrans przed końcem zdołał umieścić piłkę w siatce. Niestety, gol nie został uznany po sygnalizacji spalonego.
Druga bramka przypadła w udziale Bremerowi niewiele później, kiedy to uderzył z bliskiej odległości na 11 minut przed końcem, odbierając tym samym nadzieje na odrodzenie się Cremonese w tym meczu.
Teraz trzeba będzie dokonać cudu, aby drużyna Davide Ballardiniego uniknęła powrotu do drugiej ligi po zaledwie jednym sezonie w elicie. By uratować ligowy byt, Cremonese musiałoby wygrać dwa z trzech pozostałych do rozegrania spotkań.