Półfinał w Dausze nie dla Zielińskiego i Nysa, porażka po zaciętym ćwierćfinale
Po pewnej wygranej z czeskim duetem Jebavy-Pavlasek, w środę Jan Zieliński i Hugo Nys mierzyli się w ćwierćfinale z Brytyjczykami Danielem Evansem i Jonnym O'Marą. Pierwszy set rozpoczął się jak marzenie, błyskawicznym gemem do zera dla monakijsko-polskiego duetu. Kolejne wymiany były już znacznie trudniejsze, choć udało się wyjść na 3:1 po dwóch break-pointach.
Zamiast pójścia za ciosem, oglądaliśmy niestety nieustępliwą grę Brytyjczyków, którzy nadrabiali każdego przegranego gema aż do stanu 6:6. Szkoda, ponieważ Zieliński i Nys nie wykorzystali dwóch piłek setowych. W tie-breaku udało im się z kolei obronić trzy setowe, ale za późno – po trzech przegranych serwisach naszego duetu Evans i O’Mara mieli już zbyt wysoką przewagę, by seta oddać, wygrywając 7:6 (7:3).
W drugiej partii role się odwróciły i to brytyjska para uzyskiwała przewagę, a monakijsko-polska musiała gonić wynik, by uniknąć porażki. Udawało się tylko do stanu 3:3. Evans i O’Mara zdołali wygrać dwa kolejne gemy, prowadząc do pierwszej w secie straty gema przy własnym serwisie duetu Zieliński-Nys. Wydawało się wtedy, że będzie już po meczu – przewaga psychiczna była po stronie Brytyjczyków.
Zieliński z Nysem wyrwali jednak kolejne dwa gemy i doprowadzili do remisu 5:5, co dawało szansę na ekscytującą końcówkę i remis w setach. Niestety, Brytyjczycy błyskawicznie wygrali kolejnego gema do zera i w ostatnim prowadzili już 40:0. Zieliński i Nys obronili trzy match-pointy, ale to nie wystarczyło, set i mecz padły łupem faworytów. Na tym kończy się więc udział w turnieju ATP w Dausze.
Jan Zieliński doskonale rozpoczął 2023 rok, dochodząc ze swoim partnerem do finału Australian Open. Później jednak na jednym meczu kończył się udział w Pucharze Davisa oraz w lutowym turnieju halowym w Rotterdamie.