Polscy lekkoatleci drudzy w DME podczas Igrzysk Europejskich
Lekkoatleci walczyli o medale Igrzysk Europejskich w ramach rozgrywanych w Chorzowie DME. Polacy startowali w najwyższej dywizji i bronili tytułu, gdyż triumfowali w dwóch poprzednich edycjach - w 2019 i 2021 roku.
W Chorzowie zdecydowanie lepsi okazali się jednak w tym roku Włosi. Reprezentanci Italii zdobyli łącznie 426,5 pkt. Drudzy Polacy uzbierali w trakcie trzech dni zmagań 402,5 pkt, a trzeci Niemcy - 387,5.
W ostatnim dniu rywalizacji lekkoatletów indywidualnie medale Igrzysk Europejskich zdobyli: srebrne - sztafeta mieszana 4x400 m w składzie: Maks Szwed, Anna Kiełbasińska, Igor Bogaczyński i Natalia Kaczmarek oraz Albert Komański w biegu na 200 m, a brąz Norbert Kobielski w skoku wzwyż.
Polska sztafeta mieszana 4x400 m zajęła drugie miejsce w IE czasem 3.12,87. Biało-czerwoni wygrali kończący zmagania w Drużynowych Mistrzostwach Europy bieg najwyższej dywizji, ale lepszy wynik - 3.12,34 - uzyskali Czesi we wcześniejszej serii.
Przez długi czas bieg nie układał się biało-czerwonym, ale biegnąca na ostatniej zmianie Kaczmarek wyprzedziła na ostatnich 150 metrach kilka rywalek i wpadła niezagrożona na metę.
Komański zdobył srebro w biegu na 200 m, uzyskując czas 20,50. Wygrał Francuz Ryan Zeze - 20,29, a trzeci był Włoch Filippo Tortu - 20,61.
"Chciałem wyprzedzić prowadzącego Włocha i się udało. Rywale byli mocni. Nie minęli mnie na wirażach, jak to bywało. Już zawody halowe pokazały, że jest szansa na dobre bieganie. 20,50 nie jest żadnym limitem, liczę, że będą czasy bardziej okazałe" – powiedział zawodnik Resovii Rzeszów.
Przyznał, że na mecie nawet nie pomyślał o srebrnym medalu Igrzysk Europejskich.
"Myślałem przede wszystkim o punktach do klasyfikacji DME. Medal to taki świetny dodatek. Jestem bardzo zadowolony ze swojego wyniku, bo przegrać indywidualnie to coś zupełnie innego niż zawalić, gdy startuje się w reprezentacji" – dodał.
Norbert Kobielski zdobył brązowy medal IE w skoku wzwyż wynikiem 2,26 m. Triumfował włoski mistrz olimpijski Gianmarco Tamberi - 2,29 m, a drugi był takim samym rezultatem Belg Thomas Carmoy.
"Ważne, że udało wyprzedzić Niemca. Włochów trudno będzie gonić w klasyfikacji DME. Plan zakładał zdobycie kompletu punktów, ale mimo wszystko z trzeciego miejsca jestem zadowolony. Od trzech dni walczę z bólem karku. Nie wiem, czy mnie przewiało przy klimatyzacji, czy jest jakaś inna przyczyna. Udało się to delikatnie zaleczyć, ale wiedziałem, że przy pierwszym skoku się odnowi. I potem żadna próba nie była wykończona tak, jak chciałem" – powiedział Kobielski.
Najlepsza w biegu na 3000 m z przeszkodami była Alicja Konieczek. Polka wygrała czasem 9.38,72, ale nie zdobyła medalu IE, bo lepsze czasu miały zawodniczki z niższych dywizji.
"Taktycznie, wydaje mi się, że fajnie dałam radę. Stresowałem się trochę, bo czułam presję. Na ostatnich okrążeniach, kiedy usłyszałem doping kibiców, poniosła mnie energia. Plan był taki, żeby Włochy były jak najdalej. Patrzyłam, ile musiałabym pobiec, aby zdobyć medal IE, poniżej 9,27. Gdyby bieg był mocny od początku, to bym próbowała, ale było bardzo wolno" - analizowała Konieczek.
Drugie miejsce na 1500 m zajęła Martyna Galant - 4.11,78, ale również jej seria była zbyt wolna, aby zdobyć medal IE. Trzeci w pchnięciu kulą w rywalizacji w Superlidze był Michał Haratyk - 20,89. W igrzyskach zajął czwartą lokatę.
Złote medale IE w poprzednich dniach wywalczyli Ewa Swoboda na 100 m, Pia Skrzyszowska na 100 m ppł, a także Wojciech Nowicki w rzucie młotem. Srebro wywalczyła sztafeta pań 4x100 m oraz Natalia Kaczmarek na 400 m.
W Superlidze rywalizowało 16 ekip. Do niższej dywizji spadły Belgia, Turcja i Norwegia. Kolejne DME odbędą się w 2025 roku w Madrycie.