Polska na olimpijski medal w judo czeka od 28 lat. W tym roku jest na niego szansa
W Atlancie w 1996 roku po olimpijskie laury sięgnęli Paweł Nastula (złoto) i Aneta Szczepańska (srebro), która jest... klubową trenerką Szymańskiej. "Ona jest trochę jak przybrana córka" - oceniła z uśmiechem.
Jej podopieczna w dwuletnich kwalifikacjach olimpijskich zajęła czwarte miejsce w swojej kategorii i jako jedyna z polskiej ekipy będzie rozstawiona w czwartkowym losowaniu drabinek.
"Moja forma cieszynki po udanych występach wygląda w ten sposób, że jedną ręką unoszę palec, a drugą wskazuję na orzełka" - wyjawiła w jednym z wywiadów Szymańska, którą grupa Nielsen prognozuje jako brązową medalistkę.
Skład polskich judoków na paryskie igrzyska uzupełniają Beata Pacut-Kłoczko - 17. w kat. 78 kg, Piotr Kuczera - 28. w 100 kg i Adam Stodolski - 29. w 73 kg.
Ten ostatni praktycznie rzutem na taśmę zapewnił sobie przepustkę do Paryża. Złożyło się na to wycofanie, już po ogłoszeniu list startowych, rosyjskich judoków niezadowolonych z zasad weryfikacji dopuszczających do turnieju oraz niepotwierdzenie udziału przez kubańską federację będącego w trakcie zmiany barw narodowych Magdiela Estrady, który w rankingu bezpośrednio wyprzedzał Polaka.
Pacut-Kłoczko i Kuczera startowali w igrzyskach w Tokio, gdzie wystąpiła szóstka polskich judoków.
"Cała czwórka szykowana na Paryż ostatni okres przygotowań spędziła w ośrodku COS OPO w Cetniewie. Wszyscy mieli sparingpartnerów. Stodolski był wspierany przez kadrę młodzieżową. Specjalnie dla Kuczery przyjechał Kacper Szczurowski, czyli aktualnie najsilniejszy zawodnik w wadze +100 kg" - powiedział PAP trener męskiej kadry Marek Kręcielewski.
Szkoleniowiec przyznał, że do końca była wiara w start Stodolskiego na igrzyskach.
"Adam z przyczyn regulaminowych nie mógł po mistrzostwach świata startować w turniejach, aby dobrać punktów. Miał ich już maksymalną liczbę. Pozostało nam tylko czekać, co w końcu przyniosło nam wiele radości" - dodał.
Wielką niewiadomą jest start Kuczery, który na początku roku mówił PAP, że "jego celem jest zdobycie medalu w Paryżu". W pierwszych miesiącach 2024 roku judoka KS Kejza Team Rybnik w wysokopunktowanych zawodach Grand Slam wygrał m.in. z dwukrotnym brązowym medalistą mistrzostw świata Holendrem Michaelem Korrelem, Azerem Zelimem Kocojewem, który na igrzyskach będzie rozstawiony z "jedynką" czy ubiegłorocznym mistrzem świata Rosjaninem Armanem Adamianem. W mistrzostwach Europy i świata jednak przegrał pierwsze pojedynki.
"On trochę za dużą presję na siebie nałożył i temu nie podołał. Widzę, że teraz jest w naprawdę dobrej dyspozycji, zarówno zdrowotnej, jak i psychicznej. Liczę, że powrócą te fantastyczne wyniki z początku roku i wrócimy z medalem. Obojętnie, kto z tej czwórki go zdobędzie. Blisko kwalifikacji olimpijskiej była Kinga Wolszczak (+78 kg), której zabrakło 12 punktów. To przekłada się na wygranie jednej walki więcej, ale tego właśnie zabrakło" - tłumaczył Kręcielewski.
Jacek Kowalski, trener kobiecej kadry, także z optymizmem wyczekuje turnieju olimpijskiego. Jego zdaniem nawet Stodolskiego stać na bardzo dobry wynik.
"On z czystą głową może pokonać każdą gwiazdę. Na medal czekamy bardzo długo, więc nawet jeden będzie mile widziany. Szymańska będzie rozstawiona i każdą z zawodniczek ma już na rozkładzie. Z drugiej strony, każda spoza rozstawionej ósemki jest groźna i już w pierwszej walce można trafić na silną rywalkę" - zauważył szkoleniowiec.
Sparingpartnerką dla obu polskich olimpijek w Cetniewie była Katarzyna Sobierajska (70 kg).
Turniej indywidualny w judo odbędzie się w dniach 27 lipca-2 sierpnia w Champ-de-Mars Arena, skąd rozpościera się widok na wieżę Eiffla.
Polacy na olimpijskim tatami wystąpią w następujących terminach: 29 lipca – Adam Stodolski (73 kg), 30 lipca – Angelika Szymańska (63 kg), 1 sierpnia – Beata Pacut-Kłoczko (78 kg), Piotr Kuczera (100 kg)
Łącznie ma startować 378 zawodników – 192 judoków i 186 judoczek – ze 122 krajów.