Polska przegrywa z Japonią w pierwszym meczu towarzyskiego turnieju w Gdańsku
W piątek okazało się, że Serbia, czwarty uczestnik igrzysk w Paryżu, nie dotrze na turniej do Gdańska. Ekipa z Bałkanów z powodu awarii systemów informatycznych i paraliżu lotnisk nie zdołała dojechać, a zastępstwa za ten zespół nie udało się zorganizować.
Już wcześniej ustalono, że nie dojdzie do spotkania Japonii ze Stanami Zjednoczonymi. Te drużyny znalazły się bowiem w grupie C olimpijskiego turnieju.
„Pokrzywdzeni” nie zostali Polacy, których mecze odbędą się zgodnie z harmonogramem. W sobotę gospodarze ulegli 2:3 Japonii, a w niedzielę o godz. 19.30 zmierzą się z Amerykanami. Tę konfrontację poprzedzi otwarty trening Azjatów.
Po wyrównanym początku pierwszego seta Polacy, po bloku Norberta Hubera, objęli prowadzenie 17:13, jednak rywale doprowadzili do remisu 19:19. Przy stanie 22:22 Japończycy zepsuli dwie zagrywki, w aut zaatakował Masato Kai i gospodarze triumfowali 25:23.
W drugiej partii podopieczni trenera Nikoli Grbica przegrywali tylko 18:19, jednak jej końcówka zdecydowanie należała do gości, a do remisu w meczu asem serwisowym doprowadził Ran Takahashi.
Trzeciego seta gospodarze rozpoczęli od prowadzenia 4:1, ale przeciwnicy odrobili straty i przejęli inicjatywę. Podopieczni znanego w Polsce francuskiego szkoleniowca Philippe Blaina bardzo dobrze spisywali się na zagrywce i w bloku. O skuteczności tego drugiego elementu przekonali się Bartosz Kurek, Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka.
Biało-czerwoni mylili sią także na zagrywce, a tę partię zakończył Śliwka, posyłając piłkę w siatkę.
W czwartym secie przy stanie 6:3 dla Polaków groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Kentaro Takahashi. Środkowy bloku poślizgnął się, uderzył głową w parkiet i z usztywnioną szyją opuścił Ergo Arenę na noszach.
Po asie serwisowym Fornala reprezentacja Kraju Kwitnącej Wiśni przegrywała 16:20, ale nie dała za wygraną. Po atakach świetnie dysponowanego Yuji Nishidy oraz Yuki Ishikawy był remis 23:23. Wtedy zagrywkę zepsuł Taishi Onodera, a do tie-breaku atakiem doprowadził Fornal.
Decydujący set był niezwykle zacięty. Przy remisie 15:15 ze środka nie pomylił się Akihiro Yamauchi, do remisu nie zdołał doprowadzić Fornal, a kontrę skutecznie zakończył Ishikawa, który przypieczętował sukces swojego zespołu.
W konfrontacji z Japonią nie zagrał tylko środkowy Jakub Kochanowski.
Polska – Japonia 2:3 (25:23, 20:25, 19:25, 25:23, 15:17).
Polska: Marcin Janusz, Norbert Huber, Aleksander Śliwka, Wilfredo Leon, Bartosz Kurek, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Tomasz Fornal, Kamil Semeniuk, Łukasz Kaczmarek, Grzegorz Łomacz, Bartłomiej Bołądź.
Japonia: Ran Takahashi, Kentaro Takahashi, Yuki Ishikawa, Yuji Nishida, Masahiro Sekita, Akihiro Yamauchi, Tomohiro Yamamoto (libero) oraz Akihiro Fukatsu, Kento Miyaura, Masato Kai, Tatsunori Otsuka, Taishi Onodera.