Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Polski Związek Kajakowy: Walczymy o Dorotę i nie szukamy zastępstwa

Paryż - prezes PZKaj Kotowicz: walczymy o Dorotę i nie szukamy zastępstwa
Paryż - prezes PZKaj Kotowicz: walczymy o Dorotę i nie szukamy zastępstwaPAP
Polski Związek Kajakowy nie zadecydował jeszcze, kto zajmie miejsce Doroty Borowskiej, która z powodu złamania przepisów antydopingowych została wycofana ze składu reprezentacji na igrzyska. "Na razie walczymy o Dorotę" - przyznał prezes federacji Grzegorz Kotowicz.

W poniedziałek Polski Komitet Olimpijski ogłosił listę sportowców, którzy będą rywalizować na igrzyskach w Paryżu. Zabrakło na niej liderki grupy kanadyjkarek Borowskiej. Krótko po tym PZKaj poinformował o wykryciu niedozwolonego środka w próbce pobranej w czerwcu od zawodniczki. Decyzją Międzynarodowej Federacji Kajakowej Borowska została natychmiast zawieszona.

Utytułowana kanadyjkarka zamierza się odwoływać i będzie wnioskować o przebadanie próbki B. Związek natomiast chce pomóc zawodniczce i w tej chwili nie szuka zastępstwa dla niej na igrzyskach. Borowska w Paryżu miała wystąpić w jedynce na 200 m oraz z Sylwią Szczerbińską w dwójce na 500 m. Kanadyjkarki rywalizują tylko w dwóch konkurencjach.

"W tej chwili z pomocą prawników walczymy o Dorotę i będziemy starali się o przyspieszenie tych procedur odwoławczych. Mamy niewielkie nadzieje, ale też wierzymy, że jest to wynikiem niefrasobliwego zachowania zawodniczki. Natomiast nie mamy planu B w kwestii jej zastępstwa. W przypadku dwójki, Sylwia może wystąpić z Kasią Szperkiewicz - ta osada startowała na ostatnich mistrzostwach świata" - powiedział PAP Kotowicz.

28-letnia Borowska, która od tego roku reprezentuje barwy Posnanii, trenuje poza kadrą kanadyjkarzy. Jej szkoleniowcem jest Mariusz Szałkowski, były opiekun reprezentacji, który prowadzi ją praktycznie od początku kariery. Z kolei główny trener grupy Marek Ploch przyznał, że o całym zamieszaniu związanym z usunięciem ze składu Borowskiej dowiedział się z... mediów.

"Przyznam szczerze, że o sytuacji Doroty nikt mnie nie poinformował, dowiedziałem się o tym z mediów. A to chyba ja powinienem być poinformowany w pierwszej kolejności. Dlatego, trudno mi mówić o ewentualnych decyzjach personalnych, bowiem to w tej chwili leży w gestii związku" - wyjaśnił Ploch.

Borowska jest najbardziej utytułowaną zawodniczką w grupie kanadyjkarek, ma na koncie m.in. złoty medal Igrzysk Europejskich w Krakowie i tytuł mistrzyni Europy, który wywalczyła miesiąc temu w węgierskim Szegedzie. Na tych zawodach znakomicie zaprezentowała się także w dwójce ze Szczerbińską - ta osada zdobyła dwa srebrne krążki na 200 i 500 m. Borowska trzy lata temu zadebiutowała na igrzyskach olimpijskich w Tokio, gdzie w swojej koronnej konkurencji C1 200 m zajęła czwartą lokatę.

Reprezentantka Polski miała duże oczekiwania przed startem w Paryżu. "Medal na igrzyskach zawsze jest celem, ale doceniam drogę, jaka towarzyszy mi do tego celu. Uważam, że będę w stanie walczyć z najlepszymi zawodniczkami na świecie. Chciałabym, żeby mój wyścig w Paryżu był wyścigiem życia, a jeśli nie wystarczy to do medalu, to też będę to doceniała" - przyznała na oficjalnej stronie PZKaj.

Polskie kanadyjkarki wywalczyły trzy miejsca (komplet) na IO w Paryżu. Oprócz Borowskiej i Szczerbińskiej, w rywalizacji jedynek na 200 m wystąpi Szperkiewicz, która w środę w bułgarskim Płowdiw walczyć będzie o medale młodzieżowych mistrzostw świata.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen