Prezes PZKosz odwiedził Jeremy'ego Sochana. Namawia go do gry w kadrze już w tym roku
Prezes Radosław Piesiewicz poleciał do Stanów Zjednoczonych w towarzystwie Rafała Jucia, polskiego skauta pracującego dla grających w NBA Denver Nuggets. Ich celem było nie tylko San Antonio, gdzie na co dzień występuje Sochan, ale także Nowy Jork, gdzie polska delegacja miała rozmawiać z NBA.
Celem tych rozmów ma być tajemniczne wydarzenie, które przyciągnęłoby do Polski nie tylko Sochana, ale także innych zawodników NBA. Piesiewicz mówił o tym w niedawnym wywiadzie dla Radia Zet. Miałoby ono także przybliżyć do siebie obie organizacje, tak aby PZKosz i NBA mogły ze sobą częściej współpracować.
Wizyty w Nowym Jorku prawdopodobnie jednak w ogóle by nie było, gdyby nie obecność w lidze Sochana. Jedyny reprezentant Polski na parkietach NBA rozgrywa swój pierwszy, ale bardzo udany sezon. Polak już zdążył dać się poznać swoją grą wszystkim kibicom najlepszej koszykarskiej ligi świata i ma już uznane nazwisko spośród pierwszoroczniaków tego sezonu.
Piesiewicz odwiedził samego zawodnika oraz jego rodzinę. Sam Sochan nie ukrywa, że chciałby grać dla reprezentacji Polski, dla której zdążył zadebiutować w wieku 17 lat. Na ostatnim EuroBaskecie, na którym Polska zajęła bardzo wysokie czwarte miejsce, nie zagrał, ponieważ przygotowywał się do swojego pierwszego sezonu w NBA. Zostało to zrozumiane zarówno bez kadrę, jak i przez związek oraz kibiców reprezentacji.
Zakładano jednak, że pierwsze mecze Sochana jako zawodnika NBA, w barwach reprezentacji zobaczymy dopiero w 2025 roku, gdy Polska będzie współgospodarzem mistrzostw Europy. Będzie to prawdopodobnie najbliższy turniej, na którym zagrają biało-czerwoni. Wcześniej odbędą się także mistrzostwa świata, na które polska kadra nie awansowała, a także Igrzyska Olimpijskie, do których droga dla Polaków jest niezwykle trudna.
Polski Związek Koszykówki próbuje jednak namówić Sochana do gry z orzełkiem na piersi już w trakcie tegorocznych kwalifikacji olimpijskich, które odbędą się w połowie sierpnia. Efekty trwających obecnie w Teksasie rozmów poznamy zapewne dopiero w ciągu najbliższych kilku miesięcy.