Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rajd Dakar. Eryk Goczał coraz bliżej Baciuski, kolejna wygrana Loeba

PAP
Eryk Goczał zajął trzecie miejsce na 10. etapie Rajdu Dakar
Eryk Goczał zajął trzecie miejsce na 10. etapie Rajdu DakarPAP
Eryk Goczał zajął trzecie miejsce na 10. etapie Rajdu Dakar i ma już niecałe cztery minuty straty do lidera kategorii lekkich pojazdów SSV (UTV) Litwina Rokasa Baciuski. W klasie samochodów trzeci etap z rzędu wygrał Sebastien Loeb (Prodrive), a Jakub Przygoński (Mini) był szósty.

W środę uczestnicy rajdu mieli do pokonania długą trasę z Haradh do Shaybah, ale odcinek specjalny był krótki i liczył tylko 114 km. Rajdowa karawana dotarła tego dnia do Empty Quarter, czyli największego na świecie obszaru piaszczystej pustyni.

Ponownie świetnie spisał się najmłodszy kierowca w stawce 18-letni Eryk Goczał, który zajął 3. miejsce i odrobił kolejne sekundy do czwartego w środę lidera Litwina Rokasa Baciuski. Jeszcze lepiej pojechał jego ojciec Marek, notując drugi czas. Etap wygrał Hiszpan Gerard Farres Guell, o 55 s przed Markiem i 1.08 przed Erykiem. Trzeci z "klanu Goczałów" Michał tym razem był 11. (7.23 straty).

W klasyfikacji generalnej różnice są niewielkie. Baciuska ma 3.40 przewagi nad Erykiem Goczałem, 6.47 nad Farresem Guellem i 11.40 nad Markiem Goczałem. Zajmujący 10. lokatę Michał Goczał traci do lidera już 3:57.04.

W rywalizacji samochodów trzeci kolejny etap wygrał Loeb, o 3.04 wyprzedzając Szweda Mattiasa Ekstroema w napędzanym elektrycznie Audi i o 5.22. Brazylijczyka Lucasa Moraesa (Toyota). Kolejny raz solidnie pojechał Przygoński, a strata 6.14 dała mu szóste miejsce.

"Dzisiejszy odcinek był dużym wyzwaniem dla samochodu. Potężne wydmy, ciągłe podjazdy i hamowania były mocnym sprawdzianem dla wytrzymałości również dla nas. Mało nawigacji, dziś głównie umiejętna, dobra jazda, z której jesteśmy zadowoleni" - przekazał na mecie polski kierowca.

Kolejny raz bez zbytniego ryzyka pojechał lider Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota). Uzyskał czwarty wynik, ale w klasyfikacji generalnej ma aż 1:21.34 przewagi nad Moraesem i 1:37.23 nad Loebem. Nie mający już szans na wysokie miejsce w klasyfikacji końcowej Przygoński traci do Katarczyka 7:16.03.

Wśród motocyklistów najszybszy był Ross Branch z RPA (Hero), który o 21 s wyprzedził Francuza Adriena van Beverena (Honda), a kolejne 9 sekund stracił do niego Michael Docherty z RPA (Husqvarna). W klasyfikacji generalnej prowadzenie objął czwarty w środę Argentyńczyk Kevin Benavides (KTM), który o 1.29 wyprzedza dotychczasowego lidera Amerykanina Skylera Howesa (Husqvarna).

Coraz bliżej końcowego zwycięstwa w rywalizacji quadów jest piąty na etapie Francuz Alexandre Giroud. Ma 1:17.56 przewagi nad Argentyńczykiem Francisco Moreno Floresem. W środę najszybszy był Brazylijczyk Marcelo Medeiros.

Loprais wycofał się z rajdu

Po potrąceniu we wtorek włoskiego kibica, który zmarł w drodze do szpitala, z rajdu wycofała się przewodząca stawce ciężarówek Praga Alesa Lopraisa. Czeski kierowca, który obchodził we wtorek 43. urodziny, nie był świadomy incydentu, o którym dowiedział się dopiero na biwaku. Według informacji, które otrzymał od organizatorów, widz poczuł mdłości dwie, trzy godziny po wypadku podczas transportu śmigłowcem do szpitala i zmarł na zawał serca.

"Bardzo mi przykro, będę to przeżywał przez całe życie. Niestety on znalazł sobie miejsce pod wydmą i nie zauważyliśmy. W ogóle o tym nie wiedziałem, ani nikt z załogi. Nie zmienia to jednak faktu, że życie ludzkie zostało zgaszone” - powiedział Ales Loprais, który jest bratankiem wielokrotnego zwycięzcy Dakaru Karela.

W środę najszybsze było Renault prowadzone przez Holendra Pascala de Baara, którego pilotem jest Marcin Krueger. Drugi czas uzyskało także holenderskie Iveco Janusa von Kasterena z mechanikiem Dariuszem Rodewaldem, który już dwukrotnie w tej roli wygrywał Dakar. Po wycofaniu się Lopraisa załoga von Kasterena objęła prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

W czwartek uczestnicy pokonają 427 km, z czego 274 km to odcinek specjalny. Dotrą do biwaku na Empty Qarter, a dzień później powrócą do Shaybah. To dwudniowy etap maratoński, podczas którego zawodnicy nie skorzystają z serwisu i samodzielnie będą musieli sobie radzić w wszelkimi usterkami.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen