Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Rajdowe MŚ. Kajetan Kajetanowicz: chcę zostać mistrzem świata

PAP
Kajetan Kajetanowicz chce zdobyć tytuł mistrza świata
Kajetan Kajetanowicz chce zdobyć tytuł mistrza świataPAP
"Chcę zostać mistrzem świata, ale nie za wszelką cenę. Obecnie poświęcam temu celowi prawie wszystko" - powiedział PAP kierowca rajdowy Kajetan Kajetanowicz, trzeci w mistrzostwach świata w kategorii WRC2 w poprzednim sezonie.

W sezonie 2022 w ostatniej rundzie mistrzostw świata – Rajdzie Japonii, Kajetanowicz wraz z pilotem Maciejem Szczepaniakiem (Skoda Fabia Rally2 Evo) mieli walczyć o tytuł mistrzowski. Jednak dopadł ich pech, mieli poważny wypadek już na pierwszym odcinku specjalnym Isegami's Tunnel 1 o długości 23,3 km, który otwierał rywalizację.

"Już podczas zapoznania z trasą zgłaszaliśmy organizatorowi, że tuż po wyjeździe z tunelu jest spora wyrwa w asfalcie, po przejeździe powstaje tam tuman kurzu, widoczność spada do zera. Organizator stwierdził, że dziury już załatać nie może, ale będzie ją polewał wodą, aby zapobiec tumanom pyłu. A jak się okazało, zrobił odwrotnie, dziura została zlikwidowana" – wspomina Kajetanowicz.

O takim rozwiązaniu kierowców jednak nie zawiadomiono, „Kajto” jadąc w ciemnym tunelu, praktycznie bez widoczności, czekał na uderzenie opony, aby zacząć hamowanie. Uderzenia nie było, za to gdy wyjechał z tunelu na hamowanie przed zakrętem na szutrze było już za późno.

"Byliśmy pierwszą załogą bez szpiega, gdybym wiedział o zmianie sytuacji drogowej, do wypadku by nie doszło. W efekcie – jak się później okazało – doznałem pęknięcia czterech żeber z przemieszczeniem, o dalszej jeździe nie było mowy. Nasz wypadek spowodował, że podczas następnego przejazdu tego odcinka został on przez organizatora skrócony i meta została wyznaczona jeszcze przed wjazdem do tunelu" – wyjaśnił kierowca.

W tej sytuacji mistrzem świata WRC2 został Fin Emil Lindholm (Skoda Fabia Rally2 Evo), któremu do zdobycia tytułu wystarczyło tylko dojechać do mety. Wicemistrzem świata został Norweg Andreas Mikkelsem (Skoda Fabia Rally2 Evo), który w Japonii nie startował.

"Sezon 2022 był pomimo "przygody" w Japonii dla mnie wspaniały” – uważa Kajetanowicz, który od czterech sezonów zawsze staje na podium mistrzostw świata. A w 2022 roku w WRC2 startowała rekordowa liczba ponad 130 załóg. Polak przegrał tylko z dwójką zawodników z fabrycznych teamów, zdecydowanie pokonał natomiast dziesiątki innych, bardzo szybkich kierowców z zespołów prywatnych.

Ja jestem gościem, który swoją karierę zaczynał od zera, a nie od pięknych, nowych samochodów czteronapędowych. Na początku miałem Fiata 126 p, bo tylko na taki samochód było mnie stać. Do tego budżet pozwalał na maksymalnie dwa starty w sezonie. Dlatego doceniam to, co mam. To, co sam zdobyłem swoją pracą” – powiedział.

Sezon 2023 już się zaczął. Rozegrano pierwszą rundę – Rajd Monte Carlo, za kilka dni rusza druga – Rajd Szwecji. W obu zimowych imprezach Kajetanowicz nie weźmie udziału.

"Monte Carlo mi się oczywiście marzy, byłem tam dwa razy jako kibic, jestem pod wrażeniem tras. Może kiedyś uda mi się tam pojechać, takie starania są czynione. Generalnie zimowych rund dotychczas nie jeździłem. Przygotowania do sezonu trwają, jest wielka szansa, że się pozbieramy, złożymy grupę partnerów. Wszystko jest na dobrej drodze. Myślę, że najpóźniej sezon 2023 rozpocznę od Rajdu Chorwacji w drugiej połowie kwietnia" – zadeklarował.

W tegorocznym Monte Carlo już za metą doszło do sporego zamieszania. W WRC2 triumfował Rosjanin Nikołaj Griazin (Skoda Fabia Rally2 Evo), ale rywale złożyli na niego protest, otrzymał 5 s karnych i spadł na drugą pozycję.

Protest złożyła ekipa Citroena, której kierowca Yohan Rossel (Citroen C3 Rally2) zajął drugie miejsce. Francuzi zaprezentowali nagranie, na którym widać jak Rosjanin tnie zakręt i jego samochód całkowicie opuszcza drogę. A przepisy FIA stanowią, że dwa koła zewnętrzne muszą zawsze na niej być.

Podobny przypadek miał miejsce w poprzednim sezonie w Rajdzie Ipres w Belgii, tam Zespół Sędziów Sportowych (ZSS) także ukarał zawodnika, ale miał na mecie tak znaczną przewagę, że pomimo 15 s kary nie stracił pierwszej lokaty.

"Protest Francuzów rzeczywiście miał podstawy, był zasadny. Ale za jeden zbyt mocno cięty zakręt odbierać kierowcy zwycięstwo, to nie jest fair. Ja bym się na to nie zdecydował, chyba że sprawa byłaby znacznie poważniejsza. Na trasach odcinków specjalnych bardzo często nie widać, gdzie jest droga, a gdzie pobocze" – ocenił kierowca z Ustronia.

Sezon 2023 zapowiada się jeszcze ciekawiej niż poprzednie. Przybywa rywali, w WRC2 wystąpią zawodnicy, którzy mają doświadczenie w tzw. dużym WRC.

Czy nie obawia się rosnącej w siłę konkurencji?

"Jest oczywiście taka obawa, ale ona mnie motywuje do jeszcze większego wysiłku. Pomaga mi doświadczenie, ale nie wiek, gdyż rywale generalnie są dużo młodsi. Ale wielkich obaw to nie mam, oni powinni ze mną wygrywać już od trzech, czterech sezonów. A to na razie udaje się tylko kierowcom ekip fabrycznych, którzy – co nie jest tajemnicą – zawsze dysponują trochę lepszym sprzętem niż "prywaciarze".

W poprzednim sezonie w zespole Kajetanowicza nastąpiła zasadnicza zmiana. Po wielu latach startów w Lotos Rally Team ekipa przeniosła się do Orlenu. Jak to udało się przeprowadzić w trakcie sezonu?

"Bez najmniejszych problemów, za co chcę wszystkim podziękować. Tym z którymi pracowałem w Lotosie i nowej ekipie z Orlenu. Są teraz z nami nowi ludzie, doskonale czujący sport, prawdziwi fachowcy. A pracy było bardzo dużo, widziałem, ile wysiłku włożyła w to moja ekipa. A trzeba wiedzieć, że team Kajetanowicza to są… dwa zespoły. Jeden w ubiegłym roku był w Kenii na Rajdzie Safari, później przeniósł się do Nowej Zelandii i na koniec do Japonii. Drugi działał w Europie. Trzeba było mieć w takiej sytuacji dwa takie same samochody, dwa pełne serwisy, wszystko podwójnie. Podziwiam ich za to i dziękuję za trud" - odpowiedział.

Kajetan Kajetanowicz podkreślił, że ma 43 lata, ale jeszcze nie planuje zakończenia kariery.

"Nic jeszcze nie planuję, nadal kocham się ścigać. Kiedy zakończę karierę? Nie wiem. Wiem natomiast, że rodzina jest dla mnie bardzo ważna i obecnie poświęcam jej za mało czasu. Mam córkę i syna, gdy nie jestem zajęty służbowo, staram się każdą wolną chwilę spędzać w domu. Ale z drugiej strony wiem, że aby walczyć z najlepszymi na świecie, muszę poświęcać rajdom bardzo dużo czasu i angażować się na sto procent. Wiem, że aby wywalczyć tytuł, muszę dać z siebie wszystko" - podkreślił.

Co po zakończeniu kariery?

"Mam dzisiaj fantastyczny zespół. Wiem, że później możemy robić razem fajne rzeczy. Dla mnie priorytetem jest i będzie bezpieczeństwo na polskich drogach, z którym – jak wiadomo – nie jest dobrze. Czuję nawet, że mam taką misję do spełnienia, mam nadzieję, że potrafię" – zakończył trzeci kierowca rajdowych mistrzostw świata w sezonie 2022 w kategorii WRC2, trzykrotny mistrz Europy (2015-2017) i czterokrotny mistrz Polski (2010-2013).

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen