Raków bliżej tytułu po zwycięstwie ze Śląskiem, przełamanie Lechii
Raków odnosząc kolejne zwycięstwa z tygodnia na tydzień, przybliża się do historycznego sukcesu. W spotkaniu ze Śląskiemekstra zespół trenera Marka Papszuna trzymał swoich sympatyków w niepewności do 36. minuty, kiedy prowadzenie dał im Ukrainiec Władysław Koczerhin.
Krótko po przerwie podwyższył je Ivi Lopez, w 55. minucie trzybramkową przewagę wypracował Bartosz Nowak, a po kolejnych kilku hiszpański lider gospodarzy zdobył czwartego gola. Rozmiary porażki wrocławian zmniejszył w 68. min uznany niedawno najlepszym ligowcem lutego John Yeboah.
Raków wygrał czwarte ligowe starcie z rzędu, a niepokonany jest od 3 września. Ma 58 punktów i o 12 wyprzedza Legię Warszawa, która w niedzielę podejmie Stal Mielec. Strata pozostałych drużyn jest już blisko 20-punktowa. Śląsk z 29 "oczkami" pozostał na 11. miejscu.
Ważne dla układu dolnych rejonów tabeli spotkanie odbyło się w Gdańsku, gdzie Lechia rozbiła ostatnią w tabeli Miedź Legnica 4:0.
Dwa gole dla gospodarzy uzyskał Łukasz Zwoliński, który ma już dziewięć goli w tym sezonie. Z kolei bramkę numer 108 w polskiej ekstraklasie zdobył Portugalczyk Flavio Paixao.
Gdańszczanie, którzy przerwali serię trzech porażek, z 25 pkt dogonili Górnika Zabrze i Jagiellonię Białystok, ale wciąż pozostają w strefie spadkowej. Z kolei beniaminek z Legnicy pozostał z 19 i zaczyna odstawać od reszty stawki.
"Ciężar gatunkowy tego meczu był bardzo wysoki i tym bardziej cieszę się, że Lechia wytrzymała to ciśnienie. W zespole było dużo determinacji, zaangażowania i jedności. A także w końcu trochę jakości, bo zdobyliśmy bardzo efektowne bramki po ładnych akcjach. W szatni po spotkaniu powiedziałem, że mam nadzieję, iż na bazie tego zwycięstwa zbudujemy coś, co pozwoli nam regularnie punktować" – skomentował trener biało-zielonych Marcin Kaczmarek.
Pozostałe spotkania 24. kolejki odbędą się w sobotę, niedzielę i poniedziałek.