Roberta Ratzke: Mam szczęście, że mogę robić to, co kocham
Roberta, gra w siatkówkę to dla Ciebie nie tylko zawód, prawda?
Roberta Ratzke: Mam szczęście, że mogę robić to, co kocham. Siatkówka przynosi mi nie tylko korzyści zawodowe, ale także osobiste! Możliwość podróżowania i odkrywania nowych miejsc, nowych kultur. Szansę, że mogę pomóc i zapewnić pewne rzeczy mojej rodzinie.
Twoja rola na boisku powoduje, że musisz wziąć odpowiedzialność za przebieg gry. Kiedy koleżanka z drużyny nie zdobędzie punktu w ataku, nie możesz się nad tym zbyt długo zastanawiać, ponieważ gra toczy się dalej. Jakie cechy charakteru powinna posiadać rozgrywająca?
Bycie rozgrywającą nie polega tylko na rozegraniu dobrej piłki. Chodzi o szukanie powiązania z każdą zawodniczką, poznanie najlepszego ruchu i zrozumienie momentu w grze! A dla mnie rzeczą, której zawsze szukam i którą podziwiam u dobrych rozgrywających, jest regularność w grze. Postrzegam rozgrywającą jako mózg drużyny. Im bardziej będzie spokojna, tym lepsze będzie rozumienie gry!
Sport to nie tylko walka o medale i tytuły. To także szansa na poznanie świata i innych kultur...
Na pewno musimy wykorzystać tę sytuację. Nasza zawodowa aktywność trwa krótko, więc musimy wykorzystać to, co daje nam siatkówka. Ucz się nowych języków, poznaj kulturę miejsca, historię kraju, w którym mieszkasz. I zrozum, jak to wszystko może wpłynąć na nasze życie zawodowe i osobiste – to moja rada.
Jak postrzegasz Łódź i Polskę? Szczególnie teraz, gdy mieszkasz tu już jakiś czas?
Uwielbiam poznawać historię tego kraju. Rzeczy, które widziałam tylko w książkach i filmach, mogę zobaczyć i poczuć z bliska! Mam okazję mieszkać tu głównie jesienią i zimą, ale kocham śnieg! Odkąd przyjechałam, udało mi się odwiedzić kilka miast, byłam w kilku muzeach, ale najbardziej lubię rozmawiać i słuchać ludzi. Jestem blisko historii, które mogą mi opowiedzieć, rzeczy i miejsc, które polecają. I przyznam, że tym, co kocham najbardziej, są najstarsze części miast.
Jakie miejsca w Polsce miałaś okazję odwiedzić? Co poleciłabyś osobom, które przyjeżdżają tu z innych krajów?
W niektórych miastach już byłam, ale przyznam, że niektóre chciałabym odwiedzić jeszcze raz, żeby zobaczyć więcej miejsc. Pokochałam Kraków. Zamek, Fabrykę Schindlera i byłam też w Auschwitz. Warszawa jest mi bliska. To miasto, w którym można znaleźć wszystkiego po trochu, przypomina mi trochę Sao Paulo. Pojechałam też do Torunia i stwierdziłam, że to bardzo urocze miasteczko z muzeum pierników, w którym można posłuchać historii i stworzyć własne ciasteczko. Wrocław to jedno z moich ulubionych miast. Uważam, że jest bardzo ładne i jego jarmark bożonarodzeniowy też jest piękny. Katowice to także naprawdę fajne miasto! Dwa miasta, które nadal są na mojej liście, a do których nie udało mi się pojechać, to Gdańsk i Zakopane. Każdemu, kto tam pojedzie, bardzo się podobają. Przyznam, że zawsze szukam dobrych muzeów, ale również dobrych restauracji. Nie ma w Polsce miasta, w którym nie można znaleźć świetnych kawiarni i dobrych restauracji.