Rozlosowano drabinkę w Madrycie. Z kim zmierzą się Świątek i Linette?
Świątek jako liderka rankingu będzie oczywiście rozstawiona z pierwszym numerem. To oznacza, że w pierwszej rundzie nie będzie musiała wychodzić na kort, ponieważ awansuje do kolejnego etapu zmagań dzięki wolnemu losowi.
W drugiej rundzie zmierzy się z Emmą Raducanu lub zawodniczką z kwalifikacji. W ewentualnej trzeciej i czwartej rundzie wciąż nie zagra przeciwko żadnej rywalce ze ścisłego topu. Na taką może przyjść czas dopiero w ćwierćfinale. Wówczas po drugiej stronie siatki może stanąć Jelena Rybakina, który w tym sezonie wyjątkowo "nie leży" liderce rankingu.
W drugiej ćwiartce drabinki najwyżej sklasyfikowana jest Jessica Pegula, który przed rokiem przegrała w finale w Madrycie z Ons Jabeur. Amerykanka może być rywalką Świątek w półfinale.
Dopiero w finale najlepsza polska tenisistka będzie mogła zmierzyć się za to z Aryną Sabalenką, która będzie rozstawiona z drugim numerem. Białorusinka dopiero co przegrała ze Świątek finał w Stuttgarcie.
Linette po drugiej stronie drabinki
Sabalenkę dużo wcześniej będzie mogła za to spotkać na swojej drodze Linette, która wylądowała razem z nią w jednej części drabinki. Rozstawiona z 17. w stolicy Hiszpanii zawodniczka w pierwszej rundzie także ma wolny los, a w drugiej zagra z Mariną Bassols Riberą lub kwalifikantką. Na Sabalenkę może trafić w czwartej rundzie.
Do Polek może dołączyć także Magdalena Fręch. Bierze ona udział w dwustopniowych kwalifikacjach. Najpierw musi się więc uporać z Olgą Danilović, by awansować do kolejnego etapu zmagań.