Santos wprost o powołaniach do kadry. "Nikt nie ma karty stałego klienta"
Fernando Santos zaznaczył, że podczas powołań nie będzie skreślał piłkarzy, którzy w ostatnim czasie nie grali regularnie w klubach, jeśli spełniają aktualne kryteria.
"Na początku marca, żeby dotrzymać wszelkie formalności FIFA, wysłaliśmy zawiadomienia do około 40 zawodników. Chodzi o to, żeby kluby nie miały później pretensji, że nie zostały odpowiednio wcześniej poinformowane o tym, że ich piłkarz wyjeżdża na zgrupowanie. Powołania dla 25 zawodników będą 17 marca, po spotkaniach w europejskich pucharach. W Grecji i Portugalii też tak robiłem. Czekam do ostatniej chwili, bo wiele się może do tego czasu zdarzyć" - mówi Santos.
Fernando Santos dodał, że najważniejszym kryterium, jakie bierze pod uwagę przy powołaniach są umiejętności piłkarzy.
"Pierwszym, najważniejszym i podstawowym kryterium są umiejętności. Jeśli uznam, że jakość piłkarza nie jest wystarczająca – może zapomnieć o grze w kadrze. Wszystko inne pozostaje do ustalenia. Wiek nie ma znaczenia. Carvalho grał u mnie, mając 39 lat, Pepe też, a Antonio Silva z Benfiki to 19-latek. Kiedy piłkarz ma odpowiednią jakość, zaczynam brać pod uwagę kolejne kwestie: mentalność, odporność psychiczna, czyli szeroko rozumiana „głowa”, a także przygotowanie fizyczne i kondycyjne. Z tych trzech czynników wynikają kolejne" - podkreśla selekcjoner.
Na zakończenie swojej wypowiedzi Santos wyraźnie zaznaczył, że żaden piłkarz w jego kadrze "nie ma stałego abonamentu na grę w reprezentacji".
"To, że ktoś dostanie powołanie teraz, nie oznacza, że znajdzie się w kadrze także w czerwcu i później. W reprezentacji nie obowiązuje karta stałego klienta. Będę obserwował i patrzył. Kiedyś, w Sportingu prowadziłem Jose Fonte i w 2003 r. pozbyłem się go z zespołu. Dwa lata później był moim zawodnikiem w Benfice – też się rozstaliśmy. Ale w 2014 r. powołałem go do reprezentacji Portugalii, a dwa lata później został mistrzem Europy" - wytłumaczył szkoleniowiec.