Ścisk w czołówce Bundesligi. Union i Borussia dogoniły Bayern Monachium
Bayern dzień wcześniej przegrał na wyjeździe z Borussią Moenchengladbach 2:3, co oznaczało, że w przypadku niedzielnego zwycięstwa Unionu to właśnie berlińczycy obejmą prowadzenie w tabeli.
Ostatecznie jednak Union nie zdołał pokonać ostatniego w tabeli Schalke. To już czwarty z rzędu bezbramkowy remis w Bundeslidze ekipy z Gelsenkirchen.
Union wygrał wszystkie poprzednie mecze ligowe w tym roku, ale w niedzielę stworzył zbyt mało okazji.
"To był mecz, w którym obie drużyny wzajemnie się neutralizowały. Myślę, że czasami brakowało nam odwagi. Ostatecznie musimy być zadowoleni ze sposobu gry i wyniku, choć oczywiście wolelibyśmy wygrać" - powiedział trener Union Urs Fischer.
Borussia Dortmund natomiast bez większych kłopotów pokonała u siebie przedostatnią Herthę 4:1. Gole strzelili Karim Adeyemi, Holender Donyell Malen, doświadczony Marco Reus oraz Julian Brandt. Goście odpowiedzieli tylko trafieniem Francuza Lucasa Tousarta.
W sobotę zespół z Monachium musiał uznać wyższość wyjątkowo niewygodnej dla siebie Borussii Moenchengladbach.
Łącznie Bayern nie pokonał "Źrebaków" w żadnym z sześciu ostatnich meczów (licząc z Pucharem Niemiec i jednym spotkaniem towarzyskim), przegrywając aż cztery z nich.
W sobotnim meczu Bundesligi Bayern sam sobie utrudnił zadanie. Już w ósmej minucie czerwoną kartkę zobaczył bowiem francuski obrońca Dayot Upamecano.
Bayern, Union i BVB mają po 43 punkty na 13. kolejek do zakończenia sezonu.