Klęska azjatyckich zespołów w kwalifikacjach olimpijskich. Brazylijki jadą do Paryża
Brazylijki rozpoczęły zmagania w kwalifikacjach olimpijskich od spotkań z rywalkami ze swojego kontynentu, które nie mogły stanowić dla nich zagrożenia. Pokonały w trzech setach Argentynki i Peruwianki, co pozwoliło im nabrać pewności siebie.
Niespodziewanie wicemistrzynie olimpijskie z Tokio miały problemy w starciu z Bułgarkami i pokonały je dopiero w tie-breaku. Następnie odbiły sobie to, pokonując pewnie Portoryko, ale później gładko przegrały z Turczynkami.
Zostały im dwa ważne spotkania, które musiały wygrać, żeby wywalczyć awans na igrzyska do Paryża. Belgijki nie były w stanie sprawić niespodzianki, ale na koniec czekała mordercza walka o bilet do Francji z Japonkami.
Brazylijki dobrze weszły w mecz przeciwko gospodyniom turnieju kwalifikacyjnego. Canarinhos urządziły sobie sambę w Tokio i wygrały 25:21. Druga partia padła jednak łupem Japonek, a w trzeciej ekipa z Azji prowadziła już 24:22, ale nie zdołała zamknąć seta i Brazylijki wygrały 27:25. Japonki nie zamierzały składać broni i rozbiły rywalki 25:15 w czwartej odsłonie.
Tie-break miał różne fazy. Drużyna z Ameryki Południowej zaczęła bardzo dobrze i miała kilka punktów przewagi, ale gospodynie zdołały doprowadzić do remisu 10:10. Wtedy zaczął się koncert Brazylijek, które nie straciły już punktu, wygrały 15:10, co dało im przepustkę na przyszłoroczne igrzyska. Obie reprezentacje miały tyle samo punktów, ale w pierwszej kolejności liczona jest liczba zwycięstw.
Porażka Japonek oznacza, że nie wywalczyły bezpośredniego awansu na igrzyska przed własną publicznością w Tokio. Temu zadaniu nie sprostały też Chinki, które u siebie w Ningbo również nie zdołały wywalczyć przepustki do Paryża, a przecież przynajmniej jedna z tych drużyn zdobywała medale na trzech ostatnich imprezach. Chinki zdobywały złoto w Atenach i Rio de Janeiro, a Japonki wywalczyły brąz w Londynie.
Obie reprezentacje mogą jeszcze zagrać na głównym turnieju, ponieważ pięć reprezentacji zakwalifikuje się z rankingu FIVB, z uwzględnieniem tego, że na turnieju musi być drużyna z każdego kontynentu, więc pierwszeństwo będzie miała reprezentacja z Afryki. Kolejne miejsca zajmą ekipy, najwyżej sklasyfikowane spośród tych, które nie wywalczyły awansu.
Na igrzyskach w Paryżu na pewno zagrają Dominikanki, Serbki, Turczynki i Brazylijki, które awansowały z turniejów kwalifikacyjnych oraz gospodynie – Francuzki. Dziś wieczorem dowiemy się, czy do tego grona dołączą Polki. Biało-czerwone o awans zagrają w Łodzi z Włoszkami. W grze o awans są jeszcze Amerykanki. One zmierzą się wcześniej z Niemkami.