Wspaniałe otwarcie igrzysk w wykonaniu Polek! Japonki pokonane za trzy punkty
Reprezentacja Polski w siatkówce kobiet nie była obecna na igrzyskach olimpijskich przez 16 lat. Po raz ostatni biało-czerwone grały w Pekinie w 2008 roku. Pod wodzą Stefano Lavariniego jednak kadra bardzo się rozwinęła i uwierzyła w swoje możliwości. Polki wywalczyły kwalifikację olimpijską w turnieju kwalifikacyjnym, a dodatkowo dwa razy zdobywały brązowy medal Ligi Narodów. Na początek czekał ich jednak bardzo trudny bój, bo mierzyły się z Japonkami, czyli wicemistrzyniami tegorocznej Ligi Narodów.
Słaba końcówka seta w wykonaniu Polek
Spotkanie rozpoczęło się od serwisu Japonek i błędu w ataku Magdaleny Stysiak, ale po znakomitym uderzeniu Agnieszki Korneluk ze środka był remis. Na początku żadna z reprezentacji nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Magdalena Jurczyk na kontrze zdobyła punkt ze środka i było 7:7. Rywalki odskoczyły na 9:7, ale po czujnej akcji Korneluk na siatce, ataku Stysiak i bloku to biało-czerwone miały 11:9, a wtedy o czas poprosił szkoleniowiec Japonek.
Kolejny fragment był wyrównany, a po dobrej akcji na kontrze Japonek zrobiło się 15:15, a za moment o czas poprosił Stefano Lavarini. Rywalki odskoczyły na dwa punkty po bloku na Stysiak (18:20). Włoski szkoleniowiec wziął czas przy 18:21.
Niestety Polki w końcówce zaprezentowały się poniżej oczekiwań, nie radziły sobie z zagrywką Japonek i w efekcie przegrały pierwszą partię 20:25.
Tym razem końcówka należała do biało-czerwonych!
Druga partia rozpoczęła się od asa serwisowego Joanny Wołosz, a po błędzie Japonek było już 3:1. Niestety zatrzymana została Łukasik i zrobił się remis (3:3). Długa akcja zakończyła się dobrym atakiem Magdaleny Jurczyk ze środka (7:7). Ishikawa na kontrze nabiła ręce Korneluk, co dało im prowadzenie (10:8), ale po rewelacyjnym ataku Stysiak i bloku Korneluk było 11:10 dla Polek. Błąd Japonek sprawił, że było 12:10 i czas wziął ich szkoleniowiec.
Świetnie funkcjonował środek w reprezentacji Polski. Agnieszka Korneluk zdobyła punkt i było 14:11. Dwa nieskończone ataki Łukasik i skuteczna kontra rywalek dały remis 14:14. Lavarini zdecydował się na podwójną zmianę i na plac gry weszły Katarzyna Wenerska i Malwina Smarzek. Blok tej drugiej sprawił, że było 16:15. Po kilku akcjach wróciły Stysiak i Wołosz.
As serwisowy Natalii Mędrzyk dał wynik 20:18 i grę przerwał szkoleniowiec rywalek. Po przerwie oglądaliśmy bardzo długą wymianę, która zakończyła się atakiem Stysiak (21:18). Atak Martyny Łukasik sprawił, że było 23:20, a po błędzie na kontrze rywalek pojawiły się piłki setowe (24:21). Partia zakończyła się atakiem Mędrzyk i wynikiem 25:22.
Szalona pogoń Japonek w końcowce, ale partia dla Polek
Polki poszły za ciosem i po ataku Mędrzyk prowadziły 3:0. Stysiak skończyła akcję na kontrze, co sprawiło, że było już 6:2, a wtedy grę przerwał szkoleniowiec Japonek. Biało-czerwone nie miały zamiaru się zatrzymywać. Skuteczne uderzenie Łukasik dało wynik 9:3.
Kolejny fragment gry toczył się punkt za punkt, ale po atakach Korneluk i Stysiak było już 16:9. Japonki nie potrafiły znaleźć swojego rytmu. Ishikawa zaatakowała w aut (17:10), a Lavarini ponownie dokonał zmian. Przy stanie 19:11 czas wziął szkoleniowiec rywalek.
Blok Malwiny Smarzek dał wynik 20:12. Na końcówkę wróciły Wołosz i Stysiak. Błąd atakującej sprawił, że zrobiło się 21:16. Japonki się rozkręcały w końcówce. Koga zaatakowała po bloku (22:18) i o przerwę poprosił Lavarini. Serię rywalek przerwała Korneluk (23:19). "Kiwka" Magdaleny Stysiak dała piłki setowe (24:21). Japonki doprowadziły do stanu 24:23, ale seta zakończyła Stysiak.
Wielkie emocje w końcówce seta i wspaniały triumf biało-czerwonych
Czwarta partia zaczęła się tak, jak kończyła trzecia. Dominowały Japonki i prowadziły 3:0. Polki szybko wróciły do gry i za moment był remis 3:3, ale rywalki znowu odskoczyły (6:3). Atak Araki sprawiły, że było 9:6.
Natalia Mędrzyk skutecznie zaatakowała, a rywalki w następnej akcji dotknęły siatki i był remis (9:9), a po pojedynczym bloku świetnie dysponowanej Korneluk to Polki prowadziły 11:10. Kolejny błąd dotknięcia siatki Japonek i atak w aut sprawiły, że było 16:13 dla biało-czerwonych, a grę przerwał szkoleniowiec rywalek. Yamada posłała asa i różnica stopniała do jednego punktu (17:16), ale po ataku Smarzek było 19:16. Po bloku na Mędrzyk zrobiło się 19:18 i grę przerwał Lavarini.
Po przerwie przewaga Polek wzrosła, bo po błędzie rywalek prowadziły 22:18. Wtedy nastąpiła kolejna seria Japonek po szczęśliwym punkcie było 22:21, a ponownie czas wziął Lavarini. Japonki popełniły prosty błąd, ale po dwóch atakach Kogi był remis (23:23). Za trzecim razem została jednak zatrzymana przez blok, co dało piłkę meczową. Nie została ona wykorzystana, a po zatrzymaniu Stysiak to Japonki miały piłkę setową (25:24). Natalia Mędrzyk świetnie "kiwnęła" na kontrze, co dało drugą piłkę meczową. Spotkanie zakończyło się asem serwisowym Martyny Czyrniańskiej, która chwilę wcześniej pojawiła się na placu gry! Rewelacyjny mecz rozegrała Agnieszka Korneluk, która zdobyła aż 20 punktów.
Dla biało-czerwonych to znakomite otwarcie igrzysk olimpijskich, bo pokonały finalistki tegorocznej Ligi Narodów. W grupie zagrają jeszcze z Kenią i Brazylią, ale ten triumf mocno przybliżył je do ćwierćfinału.
Wynik meczu:
Polska – Japonia 3:1 (20:25; 25:22; 25:23; 28:26)