PGE Rysice Rzeszów pokonały na wyjeździe belgijski Asterix Avo Beveren w Lidze Mistrzów
Belgijki napędziły sporo strachu faworyzowanym rzeszowiankom i przez długie fragmenty spotkania kibice oglądali dość wyrównane i zacięte widowisko. Gospodynie były bardzo blisko wygrania drugiej partii, w której prowadziły już 23:20. W trzecim secie okazały się lepsze, choć roztrwoniły sześciopunktową przewagę (20:14). Dopiero w ostatniej odsłonie przyjezdne zademonstrowały "pokaz siły" i zanotowały drugie zwycięstwo w rozgrywkach.
Początek meczu nie zwiastował większych emocji. Widać było większe doświadczenie po stronie zespołu gości w składzie, którego znalazło się wiele reprezentantek swoich krajów. W ekipie Asterix tylko Charlotte Krenicky i Manon Stragier mają za sobą występy w reprezentacji Belgii. Tylko Holenderka Iris Vos sprawiała większe kłopoty Rysicom, ale podopieczne Stephane Antigi kontrolowały wydarzenia na parkiecie. W tej części spotkania solidnie prezentowała się Magdalena Jurczyk, która asem serwisowym zakończyła seta.
Potem gra rzeszowianek falowała, ale gdy cztery ataki z rzędu skończyła Ann Kalandadze, wydawało się, że wicemistrzynie Polski odnalazły swój rytm. Przy prowadzeniu 15:12 gości, Belgijki zdobyły sześć punktów z rzędu i były bliskie wyrównania wyniku w całym meczu. W decydujących momentach Gabriela Orvosova i Kalandadze nie myliły się i Rysice wygrały seta na przewagi.
Gospodynie poczuły jednak, że z zespołem a Rzeszowa można powalczyć skutecznie. Przy stanie 11:11, mistrzynie Belgii popracowały w polu zagrywki i wykorzystały niemoc rywalek w ataku. Antiga szybko wykorzystał dwie przerwy na żądanie, ale efektów nie było. W końcu Kalandadze przełamała się w ataku, a po asie serwisowym Katarzyny Wenerskiej był remis 21:21. Rzeszowianki jednak zbyt szybko uwierzyły, że wszystko mają pod kontrolą, a środkowa Asterix Anna Koulberg kończyła kolejne piłki i dzięki jej punktom, mecz toczył się dalej.
Siatkarki z Podkarpacia nie zamierzały dzielić się punktami z niżej notowanym przeciwnikiem i w końcu zagrały na miarę swoich możliwości. Szkoleniowiec Rysic wreszcie mógł na spokojnie oglądać grę swoich podopiecznych i pod koniec seta desygnował na boisko zmienniczki. Rzeszowianki ani na moment nie straciły koncentracji i w tej części spotkania popełniły tylko trzy błędy.
29 listopada w Rzeszowie Rysice podejmować będą drużynę Joanny Wołosz A. Carraro Imoco Conegliano. Włoszki z kompletem punktów prowadzą w tabeli grupy D.
Asterix Avo Beveren: Charlotte Krenicky, Kaat Cos, Anna Koulberg, Laura Overwater, Manon Stragier, Iris Vos, Noor Debouck (libero) – Jasmine Debout, Mila Vlahovic, Romane Neufkens, Yana Wouters.
PGE Rysice Rzeszów: Katarzyna Wenerska, Gabriela Orvosova, Anna Obiała, Magdalena Jurczyk, Ann Kalandadze, Amanda Coneo, Aleksandra Szczygłowska (libero) – Gabriela Makarowska, Wiktoria Kowalska, Weronika Centka, Weronika Szlagowska, Magda Kubas (libero).