Udany początek obrońców tytułu w Lidze Mistrzów. ZAKSA wygrała z Olympiacosem
Pierwszy set przegrany w końcówce
Kędzierzynianie rozpoczęli mocnym akcentem, po ataku Aleksandra Śliwki było 3:1. Kolejne kontrataki w wykonaniu przyjezdnych równie szybko doprowadziły do wyrównania (4:4). Seria znakomitych zagrywek Davida Smitha i czujna gra na siatce Bartosza Bednorza umocniły zespół na prowadzeniu (13:9).
Greków z niewygodnego ustawienia wyprowadził atak Sterna. Do punktów zdobywanych w ataku Łukasz Kaczmarek dodał punktowy serwis i to ZAKSA prowadziła 15:11. Niestety podopieczni trenera Castellaniego uaktywnili się w bloku, odrabiając straty i wracając do gry, po ataku Sterna przyjezdni odzyskali kontakt punktowy (15:14). Chwilę później Tuomas Sammelvuo postanowił interweniować (16:16).
Po wznowieniu rywalizacji celnym atakiem w polu rywala zameldował się Aleksander Śliwka. W kluczowej fazie seta ZAKSA nie ustrzegła się błędów, a rywale złapali wiatr w żagle. Dwupunktowe prowadzenie Grecy utrzymali do końca, wygrywając 25:23.
Dobra druga partia
Idąc za ciosem, w drugim secie lepiej wystartowali siatkarze Olympiacosu i po punkowym bloku na skrzydle prowadzili 3:1. Cierpliwa gra kędzierzynian, błędy własne gości i skuteczność zespołu w kontratakach wyprowadziły ZAKSĘ na prowadzenie 10:8.
Przy stanie 13:10 Daniel Castellani postanowił przywołać swoich podopiecznych do siebie. Po powrocie na boisko celnym atakiem popisał się Toncek Stern. Jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta zrobiło się nerwowo (16:15).
Czujna gra na siatce duetu Smith/Bednorz i potknięcia po stronie gości unormowały sytuację (18:15). Kolejne akcje na korzyść gospodarzy rozstrzygał Łukasz Kaczmarek, w decydującej akcji skutecznością popisał się Andreas Takvam (25:20).
Rozstrowniona przewaga 23:16
W odsłonie trzeciej gra na styku trwała nieco krócej, przy początkowej wymianie sił w ataku mogliśmy liczyć na zagrania Bednorza z Kaczmarkiem. Przyjezdni punktowali natomiast blokiem, dotrzymując kroku (7:7). Gra na styku trwała do stanu 14:14, tym razem w bloku uaktywnili się zawodnicy ZAKSY, kolejne punkty w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła zdobywali Łukasz Kaczmarek czy David Smith, chwilę później przy stanie 17:14 trener Castellani postanowił przerwać grę.
Serię znakomitych zagrywek kontynuował Aleksander Śliwka, a skuteczność kędzierzynian w kontratakach zrobiła swoje i było nawet 19:14. Przy stanie 23:16 wydawać się mogło, że zwycięstwo w tej partii jest niezagrożone. Niestety seria punktowa Olympiacosu, w połączeniu z potknięciami po naszej stronie wicemistrzów Polski, doprowadziła do nerwowości w końcówce seta, kiedy to rywale wyrównali na 23:23.
Tym samym czekała nas końcówka rozstrzygana na przewagi. Na szczęście celny serwis Aleksandra Śliwki dał decydujący punkt (28:26).
Triumf na przewagi
Z problemami siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle rozpoczęli kolejny fragment spotkania, co dało Grekom mocną zaliczkę już na starcie (4:9). Reagując na sytuację, trener Sammelvuo zdecydował się na rotacje w składzie. W miejsce Andreasa Takvama pojawił się Dmytro Pashytskyy, a miejsce Bartosz Bednorza zajął Jakub Szymański.
To właśnie punktowy blok nowego przyjmującego naszego zespołu był momentem zwrotnym w secie (11:13). Dobrą passę polskiego zespołu przerwał Toncek Stern, nie było to jednak ostatnie słowo kędzierzynian. Ważną akcję zakończył Aleksander Śliwka i mieliśmy remis (18:18).
W kluczowej fazie seta nie brakowało emocji i zmienności sytuacji. Po bloku Szymańskiego ZAKSA prowadziła 24:23, w grze na przewagi sytuację asem serwisowym odwrócił jednak Oliva (27:28). Walcząc do końca i wykorzystując błędy rywali, kędzierzynianie wrócili na prowadzenie. Kluczową kontrę zakończył David Smith. To dało zwycięstwo 31:29 i w całym meczu 3:1.
Wynik meczu:
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Olympiacos Piraeus 3:1 (23:25, 25:20, 28:26, 31:29).
MVP – Łukasz Kaczmarek.