Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Polki przegrały w tie-breaku z mistrzyniami olimpijskimi po bardzo dramatycznym meczu

Adrian Wantowski
Polki dzielnie walczyły, ale przegrały z Amerykankami
Polki dzielnie walczyły, ale przegrały z AmerykankamiProfimedia
Reprezentantki Polski bardzo dzielnie walczyły o zwycięstwo z Amerykankami, ale ostatecznie przegrały po pięciosetowym boju, który trwał ponad dwie godziny. Biało-czerwone obroniły trzy piłki meczowe w czwartej partii, a same miały jedną okazję do zakończenia spotkania w tie-breaku.

Przed meczem można było spodziewać się bardzo dobrego meczu, ponieważ mierzyły się dwie najlepsze drużyny tej edycji Ligi Narodów. Polki były na pierwszym miejscu, a Amerykanki znajdowały się na drugiej pozycji. 

Dominacja Polek w inauguracyjnej partii

Mecz rozpoczął się od kapitalnego bloku Agnieszki Korneluk. Trzecia akcja meczu była bardzo długa, ale zakończyła się punktem Olivii Różański, a za moment skuteczny atak wykonała Magdalena Stysiak i było 3:1. Kolejny fragment był wyrównany, a po ataku Różański z drugiej linii biało-czerwone prowadziły 6:5, a po asie serwisowym Magdaleny Jurczyk zrobiło się 8:6. Skuteczny atak Jordan Thompson spowodował, że Amerykanki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie (10:9), wtedy o przerwę poprosił Stefano Lavarini.

Magdalena Stysiak zaserwowała w samą linię i dało to Polkom powrót na dwupunktowe prowadzenie, a po błędzie w ataku Amerykanek było już 15:12. Przy wyniku 17:13 o przerwę poprosił trener Amerykanek. Po czasie świetny blok zaprezentowała Magdalena Jurczyk. Kolejny fragment to dobra gra rywalek i po dobrym ataku Haleigh Washington zrobiło się 18:16, ale po skutecznej akcji na przechodzącej piłce Różański i ataku ze środka Agnieszki Korneluk było już 21:16.

Kolejne dwa punkty dla Polek zdobyła Korneluk i to dało wynik 23:17, a po jej skutecznym bloku było siedem piłek setowych. Set zakończył się również skutecznym blokiem i biało-czerwone zdemolowały rywali w inauguracyjnej partii 25:17. Agnieszka Korneluk zdobyła aż 8 punktów (5 w ataku i 3 blokiem).

Mocna odpowiedź mistrzyń olimpijskich

Po skutecznym ataku Magdaleny Stysiak było 3:2 na początku drugiej partii. Jednak po skutecznym ataku Andrei Drews i bloku na Martynie Łukasik zrobiło się 5:3 dla rywalek, ale po kontrze Łukasik był już remis (5:5). Amerykanki grały jednak lepiej niż w pierwszej partii, a po bloku na Stysiak było 8:6, a po punkcie z zagrywki Micha Hancock Amerykanki prowadziły 11:8 i wtedy o czas poprosił Stefano Lavarini.

Polki miały problem w przyjęciu, więc Olivię Różański zastąpiła Martyna Czyrniańska. Amerykanki utrzymywały przewagę, po ataku Alexandry Frantti prowadziły 14:10. Niestety rywalki wyraźnie się rozkręcały, a biało-czerwone grały dużo gorzej niż w pierwszej partii i po skutecznym bloku Washington miały już 20:12. Wtedy ponownie o czas poprosił Stefano Lavarini.

Amerykanki po dwóch dobrych atakach Drews prowadziły 24:14. Drews dała bardzo dobrą zmianę w drugim secie i to ona zakończyła seta. Polki przegrały 15:25, a Amerykanki zrewanżowały się za gładko przegraną pierwszą partię.

Amerykanki lepsze na przewagi, zmarnowane zagrywki w końcówce zdecydowały 

Trzeci set zaczął się od gry punkt za punkt, a po ataku Martyny Łukasik o blok Polki prowadziły 4:3, ale po asie Drews było 5:4 dla Amerykanek. Po skutecznej kontrze rywalki wyszły na 9:7 i po raz pierwszy w tej partii były dwa punkty różnicy. Wtedy o przerwę poprosił Stefano Lavarini. Washington dołożyła świetny serwis, co dało już 10:7, ale po skutecznym bloku, dobrych atakach Różański i Korneluk było 10:10.

Niestety kolejny fragment należał do mistrzyń olimpijskich i po długiej akcji, mimo świetnej obrony Marii Stenzel, to Amerykanki zdobyły punkt, co dało 14:11, ale po ataku Stysiak było już 14:13. Ponownie gra toczyła się punkt za punkt, a po złym rozegraniu rywalek i punkcie Stysiak mieliśmy remis (16:16). Świetnie z trudnej piłki poradziła sobie polska atakująca, a Drews zagrała w aut i dało to 20:18 dla Polek. Wtedy o czas poprosił Karch Kiraly.

Niestety po bloku na Stysiak był remis (20:20). Amerykanki walczyły bardzo dobrze w obronie, ale Drews ponownie zaatakowała w aut i ponownie Polki miały dwa punkty przewagi (22:20). Washington wyczekała Magdalenę Jurczyk na środku, co dało remis 23:23, a wtedy o czas poprosił Lavarini. Frantti zaatakowała po bloku i to rywali miały piłkę setową po trzech punktach zdobytych z rzędu. Bardzo trudną akcję udało się zakończyć blokiem Łukasik i doprowadzić do stanu 24:24. Stysiak zaserwowała w siatkę i była to trzecia zepsuta zagrywka z rzędu biało-czerwonych. Amerykanki wygrały seta 27:25 po skutecznym ataku, a Polki mogą żałować swoich okazji, bo prowadziły 23:21.

Były piłki meczowe, ale Polki doprowadziły do tie-breaka

Czwarty set rozpoczął się od gry punkt za punkt, a po skutecznym ataku Łukasik było 3:3. Agnieszka Korneluk złapała na bloku rozgrywającą USA, która chciała zaskoczyć z drugiej piłki i było 6:6. Blok Korneluk/Łukasik dał prowadzenie (8:7). Po ataku Frantti zrobiło się 11:10 dla rywalek, ale po kontrze Stysiak było 12:11 dla Polek.

Rewelacyjny blok Korneluk dał prowadzenie 16:14, a za chwilę ponownie punkt zdobyły Polki i o przerwę poprosił trener rywalek. Martyna Czyrniańska zdobyła punkt z zagrywki i przewaga rosła (19:15). Kapitalny blok Łukasik spowodował, że było już 21:16.

Rywalki zaczęły odrabiać stratę i po ataku Frantti zrobiło się 22:19, a o czas poprosił Stefano Lavarini. Po serii Amerykanek punkt zdobyła Stysiak (23:20), ale po błędzie Czyrniańskiej było już tylko 23:22, ale poprawiła się Martyna, co dało dwie piłki setowe. Niestety nie udało się tego wykorzystać i było 24:24. Bardzo długa akcja zakończyła się punktem Drews i rywalki zdobyły piłkę meczową.

Po błędzie Martyny Czyrniańskiej w polu serwisowym było 27:26, ale po ataku Korneluk Polki doprowadziły do remisu. Agnieszka dołożyła asa, co dało piłkę setową dla biało-czerwonych. Ostatecznie zakończyły seta przy ataku Łukasik i wygrały 30:28.

Roztrwoniona przewaga w tie-breaku i porażka 

Decydujący set rozpoczął się od gry punkt za punkt, a po ataku Martyny Czyrniańskiej i błędzie Frantti było 4:3 dla Polek. Amerykanki pogubiły się w obronie, co dało dwa punkty przewagi. Następnie ofiarnie w obronie zagrała Stysiak, a blok dołożyła Wenerska i było 6:3. Wtedy o czas poprosił Karch Kiraly. Amerykanki przełamały złą serię dopiero przy stanie 3:7.

Wtedy nastąpiła dobra passa rywalek i po skutecznym ataku Drews zrobiło się tylko 6:7, ale wtedy Frantti popsuła zagrywkę. Po ataku Dany Rettke Amerykanki doprowadziły do wyniku 8:9. Frantti zagrała dobrze na kontrze i dało to 9:9.

Stysiak zaatakowała po skosie w linię (11:10), ale złe rozegranie i atak Czyrniańskiej w aut dał remis, ale Stysiak zagrała rewelacyjną „kiwkę”, więc Polki wciąż były z przodu. Polska atakująca utrzymywała nerwy na wodzy i po jej ataku o blok było 13:12. Martyna Łukasik świetnie zaatakowała i była piłka meczowa, ale rywalki się obroniły.

Niestety popełniliśmy błąd w przyjęciu, trener Lavarini kłócił się, że było przeszkadzanie w rozegraniu, a challenge nie pokazał nawet piłki i wtedy o czas poprosił szkoleniowiec Polek. Niestety nie udało się tego obronić i biało-czerwone przegrały 14:16.

Biało-czerwone zagrały bardzo dobre spotkanie z aktualnymi mistrzyniami olimpijskimi. Nie wykorzystały jednak swoich okazji, a Amerykanki, które grały w swoim najmocniejszym składzie, wygrały doświadczeniem. Jutro Polki zmierzą się z Niemkami. Trenerem najbliższych rywalek jest znany w Polsce Vital Heynen. 

Wynik meczu: 

Polska – USA 2:3 (25:17; 15:25; 25:27; 30:28; 14:16)

Punkty: Magdalena Stysiak (28), Agnieszka Korneluk (19), Martyna Łukasik (16), Martyna Czyrniańska (10), Magdalena Jurczyk (8), Olivia Różański (7), Katarzyna Wenerska (2), Maria Stenzel, Julia Nowicka, Monika Fedusio, Monika Gałkowska.  

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen