Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wojciech Grzyb o reprezentacji Polski: nie ma co panikować

PAP
Wojciech Grzyb o reprezentacji Polski: nie ma co panikować
Wojciech Grzyb o reprezentacji Polski: nie ma co panikowaćPAP
Reprezentacja Polski siatkarzy po dwóch turniejach Ligi Narodów z bilansem sześciu wygranych i dwóch porażek zajmuje trzecie miejsce. "Przegraliśmy ze Słowenią i Brazylią, a to dobre drużyny. Nie ma dramatu i nie ma co panikować" – uważa Wojciech Grzyb, były środkowy kadry, wicemistrz świata z 2006 roku.

"Liga Narodów służy generalnie do tego, żeby zrobić przegląd +wojska+, żeby trener sprawdził, kto i jak prezentuje się w tym momencie. W jakim zestawieniu, jakie ma procenty i jak funkcjonuje. Nie tylko my tak robimy, inne reprezentacje również. To skutkuje tym, że czasami pojawiają się porażki. Przegraliśmy ze Słowenią i Brazylią, a to są dobre drużyny. Nie ma dramatu i nie ma co panikować. Trzeba jeszcze poczekać, aż wykrystalizuje się podstawowa szóstka. Ja jestem przekonany, że w tym sezonie cel osiągniemy" – powiedział PAP Grzyb.

Praktycznie w każdym meczu LN serbski szkoleniowiec reprezentacji Polski Nikola Grbic daje szansę gry wszystkim powołanym do kadry.

"Na każdej pozycji trener ma w czym wybierać. Mamy bardzo solidne zmiany. Przychodzi jednak taki moment, że trzeba się zdecydować na stabilną szóstkę. Kiedy posiada się zawodników tej klasy i w takiej liczbie jak my, jest to trudniejsze. Oczywiście, w każdym meczu mogą być jakieś drobne zmiany, ale dobrze jakby wykrystalizowała się wyjściowa szóstka. Chłopaki będą wiedzieć, że mają odpowiedzialność na swoich barkach i muszą po prostu robić swoją robotę. Tak to trochę działa" – tłumaczył były środkowy AZS Olsztyn, Asseco Resovii i Trefla Gdańsk.

Grzyb, który w 2006 roku w Japonii z reprezentacją Polski został wicemistrzem globu, ocenił, że największe bogactwo zawodników jest w obecnej kadrze wśród przyjmujących i środkowych.

"Na środku mamy fantastycznych zawodników, pomimo że bardzo podoba mi się gra Jakuba Kochanowskiego, to myślę, że podstawowymi środkowymi będą Mateusz Bieniek i Norbert Huber" – wskazał.

Przed reprezentacją Polski kolejna rywalizacja Ligi Narodów w dniach 18-23 czerwca w Lublanie, a zwieńczeniem rozgrywek będzie finałowy turniej w Łodzi (27-30 czerwca), w którym biało-czerwoni na pewno wystąpią.

"Liga Narodów i zmiany, jakich dokonuje trener, dadzą mu odpowiedź, kto, na jaką pozycję będzie najlepiej pasował i najwięcej dawał dla zespołu" – zauważył 47-latek, który w PlusLidze zdobył 12 medali, w tym dwa złote w barwach Asseco Resovii. Ma też na koncie po dwa Puchary Polski i Superpuchary.

Na igrzyska olimpijskie, które są kluczową imprezą dla tego sezonu, Grbic – zgodnie z wymogiem FIVB – będzie mógł zabrać tylko 12 siatkarzy oraz jednego rezerwowego. Ale ten 13. będzie tzw. jokerem medycznym, czyli dołączy do zespołu, kiedy ktoś z podstawowej "12" dozna kontuzji.

"Wydaje mi się, że trener będzie musiał zdecydować się na trzech środkowych i czterech przyjmujących, a mamy sześciu fantastycznych graczy na tej pozycji. Najbardziej przewidywalna wydaje się być czwórka: Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, Wilfredo Leon i Tomasz Fornal. Nie można jednak wykluczyć, że Artur Szalpuk czy Bartosz Bednorz zaprezentują się fantastycznie i wskoczą do składu. Na pewno trener ma bardzo ciężki orzech do zgryzienia" – nie ukrywał były środkowy drużyny narodowej.

Grzyb w 2020 roku w Treflu zakończył siatkarską karierę i od tamtej pory wciąż mieszka w Gdańsku.

"Teraz prowadzić będę w Treflu juniorów młodszych, a oprócz tego pracuję na AWFiS. Jak tylko zakończyłem grać, to podjąłem tam pracę i obecnie kończę pisać doktorat" – zakończył Grzyb.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen