Francuzi pokonali Rumunię w trzech setach i awansowali do półfinału EuroVolley
Przy stanie 18:20 w pierwszym secie przyszedł czas na przerwę i rozpoczęcie nowego cyklu. Do tej pory Rumunia radziła sobie z Francuzami i chciała wygrać otwierającą partię. Przy świetle bardziej przypominającym bardziej horror klasy B niż mistrzostwa Europy, wyglądało to na pułapkę.
Mistrzowie olimpijscy wrócili na boisko i przyspieszyli, zdobywając cztery punkty z rzędu. Les Bleus następnie nie tylko uniknęli zimnego potu, ale także rozkręcili walec parowy, by wygrać seta 25:22.
Drugi set był formalnością, ponieważ rozpoczął się od paraliżującego wyniku 6:0. Francuzi zmiażdżyli rumuński blok, nie dający rady spowolnić ataków przeciwników, w szczególności Jeana Patry'ego (14 punktów), Nicolasa Le Goffa (8/8 w ataku) i Yacine'a Louatiego (8 punktów): 25:14, czysto i bezboleśnie.
Po tym ogromnym załamaniu Rumuni powrócili w trzecim secie, zaczynając od 5:0 na starcie. Ale dzięki Barthélémy'emu Chinenyeze w szczytowej formie i skutecznemu blokowi, Les Bleus stopniowo odrabiali straty, zbliżając się do dwóch punktów (13:11), zanim doznali niepowodzeń w ataku, gdy rumuńscy atakujący stanęli na nogi.
Wszystko wskazywało na czwartego seta, ale pomimo nawet pięciu punktów przewagi (22:17), Francja wróciła do stanu 24:24. As serwisowy Antoine Brizarda dał Francuzom punkt meczowy. Po zachowaniu zimnej krwi i wygranej 27:25 to Les Bleus zagrają w półfinale w Rzymie w czwartek, ograwszy Rumunię 3:0.