"Rozmowy w sprawie pozyskania Daniela prowadziliśmy już dwa lata temu, gdy po kilku sezonach, w których był wyróżniającą się postacią w pierwszej lidze, potwierdził swoje możliwości, udanie debiutując w PlusLidze. To siatkarz, który ma nie tylko dobre warunki fizyczne, ale też niezwykle pozytywne nastawienie. Wierzymy, że ma wciąż niewykorzystany potencjał do rozwoju, będzie w stanie wnieść wiele do naszego zespołu zarówno sportowo, jak i mentalnie, i stworzy wraz z Karolem Butrynem mocną parę atakujących" – mówi prezes klubu, Kryspin Baran.
Zanim Daniel Gąsior rozpoczął seniorską karierę, odnosił duże sukcesy w rozgrywkach młodzieżowych. Przygodę z siatkówką rozpoczynał w Orkanie Nisko, skąd trafił do AKS Resovii Rzeszów. W jej barwach został wicemistrzem Młodej Ligi oraz zdobył trzy medale młodzieżowych mistrzostw Polski, w tym złoto w kategorii juniorów w 2014 roku. Dwa lata wcześniej został natomiast wybrany najlepszym atakującym MP kadetów, które jego drużyna zakończyła na trzecim miejscu. Co ciekawe, o miejsce w wyjściowym składzie rywalizował wtedy między innymi z o rok starszym Michałem Szalachą, który dopiero później zmienił pozycję. Daniel wygrał też mistrzostwa świata liceów oraz polską Gimnazjadę.
Po wejściu w wiek seniora Gąsior długo przebijał się do najwyższej klasy rozgrywkowej. Najpierw trafił do drugoligowego TSV Sanok i grał tam przez cztery sezony. W 2016 roku był współautorem awansu na zaplecze PlusLigi i w kolejnych rozgrywkach miał okazję mierzyć się tam z ekipą z Zawiercia. Po dwóch latach w pierwszej lidze klub z Sanoka wycofał się z rozgrywek, a Daniel przeniósł się do AZS-u AGH Kraków. Tam spisywał się na tyle dobrze, że po dwóch sezonach dostał ofertę od Cerrad Enea Czarnych Radom. Przez trzy lata zagrał w barwach Wojskowych w 74 meczach, w których zdobył 243 punkty.
"Jest to dla mnie ogromna szansa, by dołączyć do jednego z topowych klubów w Polsce. Chcę ją wykorzystać w stu procentach i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zarówno cały sztab szkoleniowy, jak i kibice byli ze mnie zadowoleni"– zapewnia Daniel Gąsior.