Indykpol lepszy niż w pierwszym meczu, ale i tak przygrywa do zera z Aluronem
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w nieudanym stylu rozpoczęli rywalizację w fazie play-off PlusLigi. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera w czwartkowy wieczór ulegli na wyjeździe Aluronowi CMC Warcie Zawiercie 0:3, będąc słabszym zespołem w każdym elemencie gry. Okazja do rewanżu nadeszła dość szybko, bowiem już następnego dnia, również na południu Polski.
W pierwszym, jak i drugim secie olsztynianie wypracowali sobie dwa punkty przewagi (14:12 w pierwszym i 11:9 w drugim), lecz w końcówkach popełniali oni proste błędy, co wykorzystywali gospodarze. I to oni prowadzili 2:0 (25:22 i 25:23). Trener Weber reagował, wprowadzając na boisku m.in. Lipińskiego i Króla. To było jednak za mało, bowiem siatkarze Aluronu CMC Warty wygrali 25:21, jak i całe spotkanie 3:0.
"Odnośnie naszej gry, to nie ma lepiej czy gorzej w porównaniu do dnia poprzedniego – przegraliśmy kolejne spotkanie. Nie liczy się ładna gra, porażka po tie-breaku – liczą się tylko zwycięstwa. Przegrywamy już 0:2 i musimy ten stan odwrócić w Iławie. Gorąco w to wierzę, mam nadzieję, że przyjdą kibice i odwrócimy to" – powiedział po piątkowym meczu Jan Król.
"Cieszę się najbardziej z drugiego wygranego meczu dzień po dniu. To, że 3:0 to nie ma większego znaczenia. Teraz mamy dwa dni wolnego, będzie czas, żeby się zregenerować, później tydzień potrenować i będziemy starali się to zamknąć w Iławie" – tak spotkanie podsumował kapitan Aluruonu CMC Warty Zawiercie.
W rywalizacji do trzech zwycięstw Jurajscy Rycerze prowadzą 2:0. Teraz rywalizacja przenosi się do Iławy. Trzeci mecz w sobotę – 15 kwietnia – o godz. 14:45.