Marcelo Mendez: "Byliśmy lepsi w kluczowych momentach i to było najważniejsze"
Jego drużyna wygrała pierwsze spotkanie na wyjeździe 3:0, w sobotę przegrała u siebie 1:3, a w niedzielę pokonała Jurajską Armię 3:1.
"Wywalczenie tytułu dwa razy z rzędu nie jest łatwe. Rywale grali naprawdę świetnie, szczególnie w zagrywce. My byliśmy lepsi w kluczowych momentach i to było najważniejsze" – dodał Argentyńczyk, pracujący w klubie drugi rok.
Jego drużynę czeka 5 maja finał Ligi Mistrzów z włoskim Itasem Trentino. "Będzie bardzo trudno się do tego spotkania w Antalyi przygotować. Przed nami kolejny finał, ale na razie jesteśmy w raju" – zaznaczył z uśmiechem.
Przyjmujący jastrzębian Rafał Szymura po zakończeniu spotkania nie krył zmęczenia.
"Dałem z siebie maksa, nie mam siły stać, nogi mi pulsują. Dziś możemy delikatnie poświętować, w poniedziałek odpocząć i… wracamy do roboty" – powiedział.
Przyznał, że niedzielny mecz stał na bardzo wysokim poziomie pod względem emocjonalnym i sportowym.
"Decydowały niuanse i głowa. Musieliśmy po przegranym meczu wrócić mentalnie, zapracować na zwycięstwo. Mamy klasowych zawodników, którzy są mocni psychicznie i to pociągnęli. Za tydzień zrobimy wszystko, by przywieźć do Jastrzębia puchar Ligi Mistrzów" – dodał.
Wzruszony był drugi rozgrywający gospodarzy 45-letni Jarosław Macionczyk, który w styczniu dość nieoczekiwanie dołączył do zespołu.
"Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny. Zostałem ściągnięty z emerytury, chciałem znów wskoczyć z siatkarskie buty i trochę pograć. Zawsze chciałem zagrać w tym klubie i pod koniec mojej siatkarskiej przygody było mi to dane i to w dodatku ze złotym medalem" – stwierdził.
Trener gości z Zawiercia Michał Winiarski podkreślił, że za jego drużyną jest najlepszy sezon w historii klubu.
"Pierwszy awans do finału ligi, zdobycie Pucharu Polski, ciężko być niezadowolonym, jeżeli chodzi o całość. Natomiast nikt nie lubi schodzić z boiska pokonany. Szkoda, bo w trzecim secie mieliśmy swoje szanse. Mecz był kapitalny dla kibiców. Wygrał zespół lepszy, a nam pozostaje pracować. W pierwszym spotkaniu u siebie zagraliśmy tak, jak Jastrzębski Węgiel w drugim" – powiedział PAP trener.