Projekt i Warta gładko wygrywają, osłabiona ZAKSA poległa u siebie z Resovią
20. kolejkę PlusLigi w niedzielny wieczór zwieńczył pojedynek rozpędzonego Projektu Warszawa z Cuprum Lubin. Stołeczna ekipa nie straciła żadnego seta od pierwszej połowy stycznia i pozostaje w walce o najwyższe cele, co momentalnie zademonstrowała przez swoją publicznością. Seria pięciu punktów z rzędu dała błyskawiczną przewagę w pierwszym secie, a Projektowi zdawało się wychodzić wszystko, gasząc zapał zdezorientowanych gości.
Gładka wygrana 25:19 w pierwszej partii nie nasyciła apetytu Projektu, który poszedł za ciosem i prowadził już 12:3 po chwili gry w drugim secie. Rozgrywający Jan Firlej był w swoim żywiole, ale dorobek szybko powiększali też koledzy, kończąc seta wynikiem 25:17. W trzeciej partii było jasne, że lubinianie nie wrócą do gry, ponieważ przegrywali już 14:24, skazani na niemożliwą misję seryjnej obrony piłek meczowych. A jednak, w dużej mierze dzięki Adamowi Lorencowi, zredukowali stratę serią pięciu punktów, dopiero przy wyniku 19:25 tracąc punkt meczowy.
Równie pewne zwycięstwo w trzech setach odnieśli u siebie siatkarze Aluronu Warty Zawiercie, tyle że w spotkaniu z Czarnymi Radom każdy inny wynik niż 3:0 byłby co najmniej niespodziewany. A że zawiercianie wygrali bez straty seta, wciąż walczą z Projektem o pozycję wicelidera, mając identyczną liczbę punktów i bilans meczów.
Z kolei w pierwszym niedzielnym meczu PlusLigi ZAKSA podejmowała trudnego rywala z Rzeszowa po serii czterech – nie do końca spodziewanych – zwycięstw z rzędu. Wciąż gnębiona problemami kadrowymi drużyna, tym razem nawet bez Bednorza i Kaczmarka, zaskakująco szybko wypuściła z rąk pierwszą partię. Sytuację próbowali ratować Chitigoi czy Kluth, ale Asseco Resovia uzyskanego szybko prowadzenia nie oddała już do końca.
W drugiej i trzeciej partii kędzierzynianie nie pozwolili sobie na podobną nieuwagę w pierwszych fragmentach, ale ostatecznie wciąż gubiły ich błędy przy wyższej skuteczności rzeszowian. W trzecim secie miejscowi liczyli o powrocie do walki, ale na przewagi mecz zakończyli siatkarze Resovii. Po porażce ZAKSA utknęła w dolnej części tabeli, podczas gdy Resovia umocniła się za plecami zespołów z podium.