Resovia na zwycięstwo z Jastrzębskim Węglem czeka pięć lat. W środę starcie półfinałowe
Po raz ostatni rzeszowianie na Podpromiu pokonali Jastrzębski Węgiel (3:0) 2 lutego 2019 roku, natomiast w Jastrzębiu wygrali przed siedmioma laty (21 października 2017) po tie-breaku.
"Ta statystyka też musi się kiedyś odwrócić. Na pewno można to przełamać dobrą siatkówką. Nawet nie wiedziałem, że jest tyle tych spotkań. Pewnie kilka z nich rozegrałem będąc po drugiej stronie, w Jastrzębskim Węglu. Mam nadzieję, że odwrócimy tę serię. Będziemy walczyć, fajnie przepchnęliśmy te ćwierćfinały i próbujemy dalej" - powiedział atakujący Asseco Resovii Jakub Bucki, który w niedzielnym ćwierćfinale przeciwko Treflowi Gdański popisał się 11 asami serwisowymi, co jest rekordem PlusLigi.
"To był ten sam Kuba, który grał znakomicie trzy lata temu, kiedy grałem z nim w Jastrzębskim Węglu i wspólnie zdobyliśmy wtedy z tym klubem mistrzostwo Polski. Grał właśnie wtedy w finałach na świetnym poziomie i moim zdaniem to jest atakujący, który jest wciąż nie do końca doceniany, a potrafi naprawdę wiele. Ja doskonale znam jego wartość i to jak dobrze zagrał z Treflem nie było dla mnie żadnym zaskoczeniem, tylko pokazem jego umiejętności. Oczywiście bardzo nam szkoda Stephena Boyera i mocno mu współczujemy, że spotkało go takie nieszczęście, ale też wierzymy w Kubę i w jego duże możliwości" – zaznaczył francuski przyjmujący Yacine Louati, który sezon 2020/21 spędził w Jastrzębiu.
W śląskiej ekipie występował też z sukcesami (mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski) przez poprzednie dwa lata Stephen Boyer. Francuski atakujący Asseco Resovii z powodu kontuzji nie zagra już do końca sezonu. W tej sytuacji nominalnym graczem na tej pozycji w zespole z Rzeszowa jest tylko Bucki, który… w Jastrzębiu grał w latach 2018-2021.
Z kolei trenerem Jastrzębskiego Węgla jest dobrze znany w Rzeszowie Marcelo Mendez. Argentyńczyk ma za sobą pracę w klubie z Podkarpacia, kiedy to w trakcie sezonu 2021/22 zastąpił Włocha Alberto Giulianiego.
Rzeszowianie podkreślają, że nie ma co przykładać wagi do niekorzystnego bilansu z Jastrzębskim Węglem.
"Co sezon to też jednak inne zespoły, zbudowane z innych zawodników, więc wcześniejsze wyniki nie mają żadnego znaczenia. Poza tym teraz jest dobry moment, żeby postarać się przełamać tą niekorzystną serię. To są przecież tylko dwa mecze w play off, w których trzeba zagrać na maksimum swoich możliwości. Być może będzie też konieczność rozegrania złotego seta. To jest szalony sezon, rozgrywany w szalonym tempie, więc trzeba spróbować to wykorzystać i zobaczymy co się wydarzy" – dodał Louati, który nie ukrywał, że miło mu będzie znów zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi.
"Fajnie jest spotkać się z ludźmi, których dobrze wspominam, jeśli chodzi o klub. Podobnie jest zresztą z kibicami. Myślę, że czeka nas naprawdę ciekawa rywalizacja i dobre mecze" – stwierdził.
Półfinałowa rywalizacja play-off rozgrywana jest na takich samych zasadach jak ćwierćfinały: mecz i rewanż, z możliwym "złotym setem" w przypadku równej liczby punktów po dwóch spotkaniach.
Asseco Resovia zacznie rywalizację w środę (godz. 17.30) od meczu u siebie, a rewanż rozegra w Jastrzębiu 19 kwietnia o 14.45.
"Zawsze jest dobrze grać u siebie, bo mamy w Rzeszowie świetnych kibiców, którzy dają nam sporo energii i potrafią zrobić dużo hałasu. Poza tym na co dzień trenujemy w tej hali, więc doskonale ją znamy. Mecz u siebie to będzie na pewno nasz atut, ale musimy też mieć świadomość, że drugi rozegramy już w Jastrzębiu, więc dopiero się okaże, dla kogo taki układ meczów jest lepszy" – podkreślił amerykański przyjmujący Resovii Torey DeFalco.