Stal Nysa pokonała Indykpol AZS Olsztyn i zajęła siódme miejsce w PlusLidze
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn w dobrych humorach pożegnali się z olsztyńską publicznością. Zawodnicy prowadzeni przez Javiera Webera, w pierwszym meczu o 7 miejsce, pokonali PSG Stal Nysę 3:1. Po pierwszej partii przegranej przez gospodarzy, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur była górą w kolejnych odsłonach, zdobywając solidną zaliczkę przed spotkaniem rewanżowym w Nysie.
"Stal postawiła nam w czwartek trudne warunki, ale my zagraliśmy lepiej w trzech ostatnich setach i wygraliśmy. Następny mecz to jest inna historia. Na pewno nie będzie łatwo" – mówił Jakub Majchrzak, środkowy akademików z Kortowa.
W rywalizacji o 7 miejsce, pod uwagę brane są punkty meczowe. Indykpol AZS zdobył 3 punkty, a dorobek PSG Stali to 0 „oczek”. Olsztynianom wystarczyło więc wygranie tylko dwóch setów w rewanżu, aby całą rywalizację zapisać na swoje konto.
Pierwsze dwie partie były bardzo wyrównane. Raz po raz punkty zdobyli: Remek Kapica oraz Manuel Armoa. Inauguracyjną odsłonę wygrali gospodarze (27:25), a drugą goście – 26:24. Trzecia partia to już zdecydowana dominacja zawodników z Nysy. Szybko zbudowali swoją przewagę i z każdą minutą tylko zwiększali dystans (25:16). W czwartym secie podrażnieni olsztynianie ruszyli do ataku i gdy wydawało się, że doprowadzą do wyrównania (20:16), to przyjezdni zaczęli popełniać błędy, które skrzętnie wykorzystali goście (wygrana PSG Stali 26:24, a całe spotkanie 3:1). O losach rywalizacji o 7 miejsce musiał zatem zadecydować tzw. złoty set, w którym górą ponownie byli gospodarze – 15:13.
"Czujemy niedosyt, bo było bardzo blisko, abyśmy wygrali dwa sety, których potrzebowaliśmy do zajęcia 7. miejsca. Wypuściliśmy to jednak ze swoich rąk. Biorąc jednak pod uwagę całokształt i to, co towarzyszyło nam przez cały sezon, czyli mnóstwo kontuzji oraz „wiatru w oczy”, to finalnie możemy być zadowoleni. Walczyliśmy, choć nie zawsze to się udawało, a przede wszystkim awansowaliśmy do play-off. Pozostało nam teraz odpocząć od siatkówki i „wyczyścić” głowy po tym długim i ciężkim sezonie" – przyznał po meczu Karol Jankiewicz, rozgrywający akademików z Kortowa.
"Jestem dumny z chłopaków, z mojego sztabu, z ludzi, którzy pracują w klubie – dziewczyny, prezes. Mamy wsparcie od burmistrza, za każdym razem wspiera nas nasza publiczność. Czujemy, jak ważna jest siatkówka w Nysie" – podsumował szczęśliwy Daniel Pliński, trener Stali Nysa.
Dla siatkarzy Indykpolu AZS Olsztyn i PSG Stali Nysa był to ostatni mecz w sezonie 2023/2024 – Stalowcy zakończyli go na 7. miejscu, a akademicy z Kortowa na 8. pozycji. Nowy sezon PlusLigi wystartuje 15 września.