ZAKSA przegrała z Treflem Gdańsk i mocno skomplikowała sobie sytuację w walce o play-off
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od początku sezonu zmaga się z wieloma problemami. Zespół był trapiony kontuzjami, kiedy wracał podstawowy gracz, za moment wypadał kolejny i jest to sezon wiecznego czekania, że za chwilę będzie lepiej, ale lepiej nie jest. Kędzierzynianie odpadli już z Ligi Mistrzów, nie zakwalifikowali się do finałowych faz Pucharu Polski, a w PlusLidze są na krawędzi.
Domowy mecz z Treflem Gdańsk miał pomóc ZAKSIE i pozwolić jej złapać oddech w walce o fazę play-off. Gdańszczanie notowali serię sześć wyjazdowych porażek z rzędu. Ich ostatni triumf miał miejsce pod koniec listopada.
Mecz rozpoczął się dobrze dla gospodarzy, bo pierwszego seta wygrali 25:16 i wydawało się, że mogą wygrać nawet za trzy punkty, co dałoby im spokojniejszą głowę przed końcówką walki o play-off. Kolejne sety to jednak dominacja gości, którzy wygrali 25:20; 25:21, 25:17, co oznacza, że to gracze z Gdańska wywieźli z Kędzierzyna trzy punkty.
Taki wynik sprawia, że ZAKSA obecnie ma na koncie 38 punktów i zajmuje siódme miejsce. W realnej grze o miejsce 7-8 są cztery zespoły. Indykpol AZS Olsztyn ma tyle samo punktów co ZAKSA, ale dopiero w poniedziałek zagra starcie z Cuprum Lubin i może odskoczyć wicemistrzom Polski z zeszłego roku. Tuż pod kreską są Stal Nysa (37 pkt) i Skra Bełchatów (36 pkt), z tym że Skra ma mecz mniej. Jeśli Bełchatowianie wygraliby zaległy mecz z Projektem Warszawa w najbliższą środę, to wyprzedzą ZAKSĘ.
Kędzierzynianie na dodatek mają bardzo trudny terminarz, bo zostały im jeszcze cztery mecze i będą to wyjazdowe starcia z Projektem Warszawa, Aluronem CMC Warta Zawiercie i Jastrzębskim (obecnie trzy najlepsze drużyny sezonu) oraz domowy mecz ze Ślepskiem Suwałki.