Historyczny sukces siatkarzy Warty Zawiercie, triumfują w finale Pucharu Polski
Przed meczem trudno było wskazać zdecydowanego faworyta. Obydwa zespoły w półfinale wygrały swoje spotkania po 3:0 – Jastrzębski Węgiel pokonał LUK Bogdankę Lublin, a Aluron Warta Zawiercie - Projekt Warszawa.
W początkowej fazie pierwszego seta gra była wyrównana do stanu 8:8. Potem skuteczniej zaczęli atakować siatkarze z Zawiercia i objęli prowadzenie 13:9. Jastrzębianie robili wszystko, aby odrobić stratę, były momenty, że zbliżali się na punkt, ale to Aluron – po bloku Miłosza Zniszczoła – odskoczył na cztery oczka (22:18). Podopieczni Michała Winiarskiego zakończyli seta, gdy Jean Patry zaserwował w siatkę.
Prześledź finał Pucharu Polski punkt po punkcie
Podrażnieni przegraną mistrzowie Polski drugą partię zaczęli na wyższych obrotach. Skuteczne ataki dały im prowadzenie 7:4 i 11:7, a po bloku Tomasza Fornala 14:8. Punkty zdobywane przez przyjmującego Jastrzębskiego Węgla był wyjątkowo fetowane w Tauron Arenie, gdyż urodził się i wychował w Krakowie. Jastrzębianie już do końca seta kontrolowali jego przebieg i wyrównali stan rywalizacji.
Kluczowy moment trzeciej odsłony miał miejsce przy remisie po 17. Wówczas Aluron zbudował czteropunktową przewagę (22:18) dzięki asom serwisowym Mateusza Bieńka, Tavaresa Rodriguesa i Bartosza Kwolka. To przesądziło, że zawiercianie objęli prowadzenie 2:1 w setach.
W efekcie poczuli szansę i z dużą energią zaczęli czwartą partię. Po ataku Bieńka wyszli na prowadzenie 17:14. To dawało nadzieję na ostateczne zwycięstwo. I tak się stało. Po ataku "blok-aut" Karola Butryna kibice z Zawiercia eksplodowali w radości. Ich klub po raz pierwszy w historii wywalczył Puchar Polski.
Rozczarowani byli fani Jastrzębskiego Węgla. Ich drużyna grała po raz ósmy w finale i wygrała tylko raz – w 2010 roku. Przegrała pięć ostatnich finałów - cztery razy z Zaksą Kędzierzyn-Koźle, a teraz Aluronem.
Najlepszym zawodnikiem finału wybrano środkowego Aluronu Miłosza Zniszczoła, który zanotował m.in. sześć bloków. Zwycięski zespół otrzymał 200 tysięcy złotych premii.
Finałowy turniej cieszył się dużym zainteresowaniem. Na niedzielnym finale w krakowskiej Tauron Arenie zasiadło 13 935 kibiców. To była rekordowa frekwencja w historii Pucharu Polski.