ŁKS zrewanżuje się Chemikowi? Czas na wielki finał Pucharu Polski
W sobotę odbyły się mecze półfinałowe Tauron Pucharu Polski w siatkówce kobiet. W pierwszej parze mierzyły się Grupa Azoty Chemik Police i Grot Budowlani Łódź. Policzanki były faworytkami tego pojedynku nie tylko z uwagi na formę w meczach ligowych, ale i dominację w Pucharze Polski w ostatnich latach. Dziewięciokrotne zdobywczynie trofeum nie miały jednak łatwej przeprawy.
Łodzianki w pierwszym secie długo toczyły wyrównaną grę i dopiero w końcówce zaznaczyła się przewaga przeciwniczek, które wygrały 25:19. Podobną różnicą Chemik wygrał jeszcze dwa sety, ale nie udało się rozstrzygnąć meczu do zera. Budowlane wydarły drugą partię na swoją korzyść 26:24. Rezultat 3:1 jest jednak zgodny z typowaniami i doświadczeniem zespołu z Polic, który nigdy nie przegrał po awansie do final four.
Drugi, nominalnie znacznie mocniejszy i bardziej wyrównany półfinał, spełnił oczekiwania kibiców i rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku, po blisko trzech godzinach. ŁKS Commercecon gładko wygrał pierwszego seta (25:17) z Developresem Bella Dolina Rzeszów, ale w drugim dopiero pod koniec Wiewiórom udało się przechylić szalę na swoją korzyść (25:23).
Cokolwiek powiedział swoim zawodniczkom Stephane Antiga, zadziałało! Wróciły z 0:2 do 2:2, wygrywając sety do 20 i 16. Świetnie spisywała się Weronika Szlagowska, która zastąpiła Ann Kalandadze, zaś szkoleniowiec ŁKS-u, Alessandro Chiappini, musiał zdjąć z boiska nawet Robertę Ratzke, najlepszą rozgrywającą w lidze. Rzeszowianki wybroniły dwa meczbole zanim uznały wyższość ełkaesianek.
W niedzielę o 14:45 w meczu finałowym Chemik Police powalczy zatem o dziesiąte trofeum w historii, podczas gdy ŁKS spróbuje wygrać puchar po raz czwarty.