Chemik Police wykonał krok do mistrzostwa Polski, Rysice rozbite w Szczecinie
Siatkarki Grupy Azoty Chemika Police nie zamierzają kończyć bardzo trudnego sezonu w inny sposób niż walcząc do końca. Były na to przygotowane przed piątkowym pierwszym meczem finałowym Tauron Ligi w Szczecinie, gdzie oglądało je ponad 2 tys. widzów.
Prześledź pierwszy mecz finałowy Tauron Ligi punkt po punkcie
Siatkarki Chemika nadspodziewanie szybko objęły prowadzenie 3-5 punktów. Przyjezdne z drugiego końca Polski dopiero przy stanie 14:9 wzięły się za redukcję strat i przez chwilę zanosiło się nawet, że mają szansę uratować pierwszego seta, gdy serią trzech punktów zbliżyły się na jedno oczko (20:19). Zawodniczki Grupy Azoty Chemika Police pozostawały jednak skupione, a w decydującej partii seta pomogły dodatkowo błędy PGE Rysic w ataku i zagrywce, po których policzanki odjechały na 25:20.
Dopiero w drugim secie choć na moment rzeszowianki zdołały objąć prowadzenie (5:4), jednak gospodynie meczu finałowego odpowiedziały natychmiastową ucieczką, obejmując prowadzenie po trzech punktach z rzędu. Raz jeszcze niższa skuteczność Rysic okazała się kosztowna, podczas gdy Chemiczki – jak same przyznawały po meczu – rozgrywały jedno z najlepszych spotkań w sezonie. W efekcie prowadzenia uzyskanego po remisie 10:10 nie oddały już do samego końca, drugą partię wygrywając 25:21.
W kluczowej trzeciej odsłonie meczu jedynym znaczącym osiągnięciem Rysic było dłuższe utrzymywanie kontaktu z rywalkami. Ponownie rzeszowianki grały jednak zbyt czytelnie, z trudem broniąc się przed kolejnymi atakami zdecydowanie lepiej dysponowanych Chemiczek. Te zamknęły mecz szybciej niż oczekiwano, ponownie wygrywając 25:21.
MVP pierwszego meczu finałowego Tauron Ligi została Iga Wasilewska. Uzyskana u siebie przewaga przyda się we wtorek, gdy PGE Rysice będą gospodyniami drugiego meczu (o 20:30). Ponieważ rywalizacja toczy się do trzech wygranych meczów, rzeszowianki muszą nie tylko wygrać u siebie, ale również zagrozić rywalkom podczas ponownego przyjazdu do Szczecina (19 kwietnia, również o 20:30), by zachować szanse na mistrzostwo.