Sinner po raz pierwszy awansował do półfinału w Nowym Jorku po pokonaniu Miedwiediewa
23-letni Włoch stracił pierwszego seta w tegorocznej edycji, ale nie był to jego najdłuższy mecz. Pojedynek ułożył się w ten sposób, że w każdej partii, z wyjątkiem ostatniej, zarysowywała się wyraźna przewaga jednego z zawodników, co sprawiło, że Sinner zwyciężył po dwóch godzinach 39 minutach gry. Chwilę dłużej spędził na korcie w meczu 1/8 finału z Amerykaninem Tommym Paulem, który rozstrzygnął na swoją korzyść w trzech odsłonach, ale w dwóch konieczny był tie-break.
Pierwsze trzy sety spotkania, które skończyły się tuż przed północą czasu miejscowego, miały nierówny, szarpany przebieg. Najbardziej zacięty był czwarty. Sinner obronił dwa break pointy przy wyniku 2:3 i wyrównał, a w kolejnym gemie uzyskał decydujące - jak się okazało - przełamanie po 18-uderzeniowej wymianie, zakończonej jednym z 57 niewymuszonych błędów Miedwiediewa tego dnia.
"Wynik do końca tego nie oddaje, ale to był bardzo trudny pojedynek. Znamy się dobrze, to było już nasze siódme spotkanie w ciągu ostatniego roku. Wiedzieliśmy, że będzie wymagająco fizycznie, że będzie dużo biegania. Pierwsze trzy sety były nieco dziwne, bo kto zyskiwał przełamanie, ten zdecydowanie wygrywał. Ostatnia partia toczyła się już w dużym napięciu" - skomentował Sinner.
Włoch częściej niż można się było spodziewać chodził do siatki, 28 z 33 takich wypadów przyniosło mu punkty.
"Takie były założenia, trochę chciałem tym zaskoczyć Daniiła. Dużo pracowaliśmy nad tym elementem w ostatnim czasie, wiem, że jeszcze samo dojście muszę poprawić. Próbowałem też kilka razy zagrać "serve-and-volley" i w sumie nieźle to wyszło" - dodał triumfator.
Sinner - jedyny w tym roku tenisista, który dotarł do ćwierćfinałów wszystkich czterech imprez Wielkiego Szlema - jest dopiero trzecim Włochem, który dotarł do półfinału US Open w erze Open, po Corrado Barazzuttim (1977) i Matteo Berrettinim (2019).
Do Nowego Jorku przybył po zwycięstwie w zawodach ATP Masters 1000 w Cincinnati, a na kortach Flushing Meadows już poprawił swoje najlepsze osiągnięcie, jakim był ćwierćfinał z 2022 roku, kiedy w pięciosetowym thrillerze, zakończonym tuż przed godz. 3 w nocy, pokonał go późniejszy triumfator, Hiszpan Carlos Alcaraz.
Włoch poprawił łączny bilans z Rosjaninem na 8-5, ale wcześniej obaj wygrywali seriami. Najpierw Miedwiediew odniósł sześć zwycięstw, później górą pięciokrotnie był Włoch, a jego passę rywal przełamał w lipcu w Wimbledonie.
Sinner, który w tym roku najpierw zdobył pierwszy tytuł wielkoszlemowy wygrywając Australian Open w Melbourne, później był w półfinale French Open w Paryżu i ćwierćfinale Wimbledonu w Londynie, umocnił się na prowadzeniu w rankingu, gdyż 12 miesięcy temu w Nowym Jorku odpadł w 1/8 finału.
Miałby jeszcze więcej punktów, gdyby wykrycie w jego organizmie śladowych ilości sterydów, co czym poinformowała w sierpniu Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA). Nie został on zawieszony, gdyż nie stwierdzono jego umyślnego działania, a taka decyzja organów dyscyplinarnych spotkała się z wieloma głosami krytycznymi, nie tylko ze środowiska tenisowego. Jedyne straty, jakie poniósł zawodnik to właśnie utrata punktów i premii finansowej za zwycięstwo w turnieju Masters 1000 w Indian Wells.
W półfinale Włoch zmierzy się z Jackiem Draperem, który pokonał Australijczyka Alexa de Minaura 6:3, 7:5, 6:2 i po raz pierwszy w karierze osiągnął ten etap imprezy wielkoszlemowej.
W pięciu meczach tegorocznych zmagań na Flushing Meadows 22-letni Brytyjczyk nie przegrał ani jednego seta. Poprzednim tenisistą, który mógł się pochwalić takim dokonaniem na tym etapie US Open był... Miedwiediew w 2020 roku.
Poprzedni przeciwnicy zawodnika z Sutton byli nierozstawieni, więc mecz z de Minaurem był jego największym sprawdzianem. Australijczyk wygrał wszystkie trzy wcześniejsze spotkania z Draperem, ale tym razem nie był dla niego równorzędnym rywalem. Usprawiedliwieniem dla de Minaura może być fakt, że boryka się on z urazem biodra.
Dotychczas najlepszym osiągnięciem Drapera w turniejach wielkoszlemowych była czwarta runda, czyli 1/8 finału, w ubiegłorocznej edycji US Open.
Ich jedyny pojedynek do tej pory - w 2021 roku na trawiastych kortach Queen's Clubu - wygrał Brytyjczyk.
Drugą parę półfinałową tworzą Amerykanie Taylor Frits i Frances Tiafoe.