Zniszczoł zadowolony z weekendu w Willingen. "Należę do światowej czołówki"
Aleksander Zniszczoł podczas niedzielnego konkursu PŚ w skokach narciarskich w Willingen zajmował pierwsze miejsce po pierwszej serii. W drugiej turze Polak oddał jednak gorszy skok, przez co ukończył zmagania na ósmej lokacie. Mimo tego Zniszczoł był zadowolony ze swoich skoków.
"To niestety utracona szansa na coś więcej. To nie był fatalny skok. Patrzyliśmy na niego na szybko z trenerem i była to dziwna sytuacja, bo jedna narta mi nie wyszła. Myślę, że jest to spowodowane tym, że odbiłem się za wcześnie i narty nie wyszły równocześnie. Przez to rozbujało mnie na buli i wytraciłem prędkość" - powiedział Aleksander Zniszczoł na temat swojego skoku w drugiej serii zawodów w Willingen, podczas rozmowy z serwisem skijumping.pl.
Zniszczoł był zdziwiony, że w miniony weekend udało się przeprowadzić dwa konkursy w Willingen, mimo trudnych warunków pogodowych.
"Jestem w szoku, że w ogóle coś się odbyło i to na dodatek dwie serie w każdym z konkursów, bo prognozy pogody były strasznie złe. Było wietrznie i nigdy w życiu nie widziałem gorszych torów. Szkoda, że nie było tego podium, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Widać, że mogę być w walce o podium. Należę do światowej czołówki" - podkreślił polski zawodnik.
Kolejną okazję Aleksander Zniszczoł na walkę o podium w zawodach Pucharu Świata będzie miał już w najbliższą sobotę, kiedy to areną zmagań skoczków będzie Lake Placid.