Ślepsk wygrał z Cuprum na otwarcie kolejki, Każany i Projekt też zwycięskie
1 listopada odbyły się trzy mecze siatkarskiej PlusLigi. Ślepsk Malow Suwałki podejmował u siebie Cuprum Lubin. Dla gospodarzy stawką było gonienie czołówki, Cuprum Lubin szukał trzeciego zwycięstwa w nie najlepszym dotąd sezonie.
Pierwszy set wypadł zdecydowanie na korzyść gospodarzy, którzy utrzymywali kontrolę od pierwszej do ostatniej fazy. Na nieszczęście Cuprum przy stanie 19-12 kontuzji doznał Florian Krage. Lubinianie przegrali, ale nie oddali seta przedwcześnie i dociągnęli do stanu 25-19.
W drugiej partii meczu przyjezdni wzięli srogi rewanż. Szybko uzyskali przewagę, a liczne błędy w drugiej fazie seta sprawiły, że Cuprum zaczęło Ślepskowi odjeżdżać. Gospodarze nie pozbierali się do końca seta i przegrali aż 10 punktami, 25-15.
Co nie udało się w drugiej partii, nadrobili w trzeciej. Po przerwie zawodnicy Ślepska byli już gotowi nadganiać przewagi Cuprum, przez co set był rwany i dopiero w końcówce gospodarze odjechali, wygrywając 25-20. O losach meczu rozstrzygnął set nr 4, który długo był na granicy remisu. Kilka dobrych zagrań – w tym as Jakuba Ziobrowskiego – sprawiło, że Ślepsk mógł odetchnąć i uzyskanej w połowie seta przewagi nie oddał do końca, wygrywając 25-22. MVP został Bartosz Filipiak, który w ataku zdobył 16 punktów i dołożył 2 asy serwisowe.
Znacznie bardziej wyrównany mecz rozegrali Barkom Każany Lwów ze Skrą Bełchatów. Tylko czwarta partia padła łupem gości wysoką różnicą punktową (25-16), w pozostałych dystans wynosił maksymalnie 3 punkty. W krakowskiej hali na Suchych Stawach dobrze zaczęli bełchatowianie, ale drugiego i trzeciego seta odebrali lwowianie. Dopiero w tie-breaku udało się rozstrzygnąć losy meczu na korzyść Barkomu Każany. Dla ukraińskiej ekipy to pierwsza wygrana w sezonie.
Zupełnie inaczej wyglądał pojedynek mazowiecki między Projektem Warszawa a Czarnymi Radom, rozegrany dopiero o 21:30. Tu od początku do końca było jasne, że Czarni są o krok za rywalami. Walczyli i nawet mieli szansę odmienić losy meczu walcząc o trzeciego seta, ale i ten – jak dwa poprzednie – padł łupem Warszawian 27-25.