Sochan przychodził do NBA jako specjalista od obrony, który ma duże problemy z rzutami do kosza. Specjaliści widzą w nim jednak na tyle duży talent w defensywie, że pozwala mu to grać w najlepszej lidze świata. Jego rzut w najbliższych latach zdecydowanie będzie musiał się jednak poprawić, jeśli chce on spędzić całą karierę na parkietach NBA.
Reprezentant Polski w ofesnywie najlepiej radzi sobie przy akcjach w bliskiej odległości do kosza. Agresywnie atakuje obręcz, wykonuje wsad lub kończy akcje po odbiciu piłki od tablicy. Większą trudność sprawiają mu wszystkie rzuty dystansowe, na których wykonywanie ma jednak pełne pozwolenie. W swoich dotychczasowych 24 meczach w NBA trafił 9 z 49 prób za trzy punkty.
Kiepsko wyglądają też jego statystyki z linii rzutów wolnych - trafił 12 z 28 prób. Część z nich wykonywał dzisiaj. Zupełnie zmienił jednak sposób ich rzucania, ponieważ próbował trafić do kosza jedną ręką. Ostatecznie mecz z Rockets skończył z jednym celnym wolnym na cztery próby.
"To w porządku. Rzut jedną ręką jest lepszy, niż kiedy walczysz z lewą ręką. Widzieliśmy i słyszeliśmy to od wielu zawodników, którzy kształtują jeszcze swój rzut, że spory problem sprawiała im lewa ręka, jej właściwe ułożenie, dlatego sama prawa ręka układa się bardzo dobrze" - skomentował tę sytuację w trakcie meczu Sean Elliott - komentator meczów Spurs, który rozegrał 11 sezonów w NBA.
Później podczas jednej z przerw Elliott poświęcił rzutowi Sochana więcej czasu. W trakcie transmisji pokazano zdjęcie z porannego treningu, kiedy Gregg Popovich pokazywał Jeremy'emu jak ma rzucać. Elliott przeanalizował ułożenie ręki i palców. Wyjaśnił dlaczego ma to takie znaczenie i wytłumaczył czemu lewa ręka jest tą, która "walczy" z prawą i spycha piłkę w niewłaściwą stronę. "Po co czekać do ligi letniej i przerwy po sezonie? Lepiej ćwiczyć to już teraz" - stwierdził Elliott.
Spurs pewnie pokonali Rockets 124:105. Kolejny mecz drużyna z San Antonio zagra w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, gdy zmierzy się na wyjeździe z New Orleans Pelicans.