Sochan zdobywa 6 punktów, Spurs przegrywają z Trail Blazers

Sochan po raz kolejny wyszedł w pierwszej piątce drużyny z Teksasu, do czego wszyscy zdążyli się już przyzwyczaić. W trakcie ponad 26 minut spędzonych dzisiaj na parkiecie w Portland reprezentant Polski rzucił sześć punktów, zebrał cztery piłki, zanotował cztery asysty oraz dwa bloki. Do tego spudłował tylko jeden rzut i popełnił aż pięć fauli, chociaż przy wielu posiadaniach musiał próbować zatrzymać gwiazdę NBA - Damiana Lillarda.

Spurs długo prowadzili - schodzili na przerwę z szęściopunktowym prowadzeniem, a w połowie czwartej kwarty na tablicach widniał wynik 106:100 dla przyjezdznych. Końcówka nie należała jednak do udanych w wykonaniu podopiecznych Gregga Popovicha, którzy popełniali dużo strat i złych decyzji. 

Liderami wśród wygranych byli zdobywca 29 punktów Jerami Grant oraz Anfernee Simons, który rzucił 23 punkty, w tym bardzo ważną "trójkę" w końcowej fazie meczu. Po stronie Spurs zdecydowanym liderem był Jakob Poeltl. Austriacki środkowy skończył mecz mając 31 punktów i 15 zbiórek. 

Przed Spurs ciąg dalszy trasy wyjazdowej na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Po wyjazdowych starciach z Warriors i Trail Blazers, w najbliższych dniach zmierzą się z Sacramento Kings, Los Angeles Clippers i Los Angeles Lakers.