Spezia pokonuje Inter, Drągowski obronił rzut karny
Mecz w podstawowym składzie rozpoczął właśnie Bartłomiej Drągowski oraz Szymon Żurkowski. W końcówce spotkania na boisku pojawił się także Przemysław Wiśniewski. Arkadiusz Reca pauzował z kolei za zbyt dużą liczbę żółtych kartek.
Pierwsze minuty spotkania na Stadio Alberto Picco należały do Interu. Już w 5. minucie meczu umiejętności Bartłomieja Drągowskiego sprawdził Lautaro Martinez, ale reprezentant Polski nie dał się zaskoczyć. Goście jednak nie ustawali w swoich atakach i chwilę później przyniosły one efekt.
Sędzia Livio Marinelli najpierw konsultował się z arbitrami VAR, później sam podszedł do monitora, a następnie zdecydował się podyktować rzut karny dla podopiecznych Simone Inzaghiego. Wszystko przez faul Candary na Danilo D'Ambrosio, za który 28-letni Włoch otrzymał żółtą kartkę.
Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Martinez. Wziął głęboki oddech i oddał mocny strzał, jednak polski bramkarz wyczuł jego intencje i popisał się fantastyczną interwencją!
To jednak nie zniechęciło piłkarzy Nerazzurrich, którzy dalej mieli sporą przewagę. W 21. minucie argentyński napastnik ponownie uderzał na bramkę rywali, ale i tym razem golkiper był na posterunku.
Po 30 minutach dogodną sytuację mieli także zawodnicy Spezii, ale piłka uderzona przez Kevina Agudelo trafiła jedynie w poprzeczkę i wróciła na boisko. Jeszcze przed przerwą groźny kontratak przeprowadzili gracze z Mediolanu, ale ponownie niesamowity tego dnia Drągowski uchronił swój zespół przed stratą bramki.
Dwa karne w pięć minut
Na drugą odsłonę meczu nie wyszedł już Szymon Żurkowski. Zastąpił go Albin Ekdal.
Choć początkowo znów inicjatywę miał Inter, to wynik spotkania otworzyli gospodarze. I zrobił to sam Daniel Maldini, syn słynnego Paolo Maldiniego, obecnie dyrektora technicznego AC Milan.
Rywale od razu ruszyli do odrabiania strat, lecz często brakowało im precyzji przy wykończeniu. Mylili się m.in. Hakan Calhanoglu oraz Henrikh Mkhitaryan. Nadeszła jednak 83. minuta meczu. Salva Ferrer dopuścił się faulu w polu karnym, a sędzia od razu wskazał na jedenasty metr boiska. Tym razem do futbolówki podszedł Romelu Lukaku i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.
Radość kibiców Interu nie trwała jednak długo. W kolejnej akcji po przeciwnej stronie boiska faul popełnił bowiem Denzel Dumfries. Arbiter znów nie miał żadnych wątpliwości i w tym momencie to gospodarze zyskali rzut karny, a na gola zamienił go M'Bala Nzola!
Spezia znów wyszła na prowadzenie, którego nie oddała już do końca spotkania. Dzięki wygranej zespół z Ligurii utrzymał 17. pozycję w Serie A i powiększył przewagę nad strefą spadkową do sześciu punktów.