Carlos Sainz walczył do końca o pole position, które ponownie zdobywa Max Verstappen
Oto jak śledziliśmy kwalifikacje do Grand Prix Australii (od Q1 do Q3).
Q1
Dość prosty test dla najlepszych kierowców na starcie. Żaden z nich nie ucierpiał zbytnio, aby przejść dalej, a w rzeczywistości Carlos Sainz zakończył z najszybszym czasem (1:16.731). Jego kolega z zespołu, Charles Leclerc, nie potrzebował więcej wysiłku niż to konieczne, aby kontynuować, choć był daleko za Hiszpanem.
Decyzja podjęta w ostatniej chwili uratowała Duńczyka Kevina Magnussena, który cudem zyskał miejsce i nie był najgorszy w kolejnym rundzie. Wyeliminowani zostali Pierre Gasly, Nico Hulkenberg, miejscowy Daniel Ricciardo – ku rozczarowaniu kibiców – oraz Guanyu Zhou, który stracił nawet przednie skrzydło. Nie startował Logan Soregeant.
Q2
Wymagania rosły, ale jedno się nie zmieniało: Hiszpan wrócił na prowadzenie (1:16.189) i przez kilka minut mógł być nawet całkiem zrelaksowany, bo odrobił już pracę domową. Jego rodak, Fernando Alonso, ucierpiał jednak nieco bardziej z czasem okrążenia (1:17.120), które później zostawił za sobą.
Red Bull również poczynił spore postępy i cała uwaga przeniosła się na Mercedesa, który dramatycznie osłabł. Twarz Toto Wolffa była zmartwiona. Nie tylko dlatego, że Lewis Hamilton zawiódł, a George Russell szczęśliwie awansował. Z drugiej strony McLaren wprowadził do Q3 obu swoich kierowców.
Q3
Wkrótce pojawiły się problemy Alonso, któremu zarzuciło tył na szóstym zakręcie i musiał wrócić do garażu. Hiszpan powrócił na tor w bardzo niekomfortowej sytuacji i pod presją czasu w poszukiwaniu czystego okrążenia.
Przyszedł czas na Maxa Verstappena, który dwukrotnie pozostawił w tyle wszystkie poprzednie rekordy. Najpierw Holender dominował z mistrzowskim czasem 1:16.048, a następnie przeszedł samego siebie (1:15.915). Pole position dla obecnego króla Formuły 1, który będzie miał Sergio Pereza bardzo blisko – trzeciego. Pomiędzy nimi wystartuje niejaki Sainz.