Carlos Sainz żałuje po kiepskim prologu Dakaru. Popełnił błąd, który opłacił niską pozycją
"Dzisiejszy etap nie poszedł zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Chociaż, jak wszyscy wiecie, nie straciliśmy żadnego czasu, ponieważ nie sumowało się to dzisiaj w klasyfikacji, ale ważne było, aby mieć strategię. Strategia polegała na zatrzymaniu się na końcu odcinka specjalnego na około minutę, aby jutro rozpocząć między 15. a 20. miejscem. A stało się tak, że zgubiliśmy się na końcu odcinka, a kiedy się zgubisz, bardzo trudno jest obliczyć, ile czasu tracisz" - wyjaśnił Hiszpan po zakończeniu prologu.
Carlos Sainz (61) zajął 48. miejsce, dwie minuty i 18 sekund za zwycięzcą Mattiasem Ekstromem (Audi), na krótkim 27-kilometrowym odcinku specjalnym, który otworzył 46. edycję legendarnego pustynnego wyścigu.
"Myśleliśmy, że straciliśmy znacznie mniej niż w rzeczywistości. Zamiast zatrzymać się na minutę, zatrzymaliśmy się na 40 sekund, ale ta kalkulacja była błędna, to było za dużo czasu, przez co jutro wystartujemy na 48. miejscu" - kontynuował.
Na koniec przyznał się do błędu i zachęcił do myślenia o tym, co nadejdzie: "To był błąd, za który tylko my jesteśmy odpowiedzialni, ale jutro będziemy musieli być cierpliwi. Na pewno stracimy czas, ale to dopiero początek. Ważne będzie, aby nie popełnić żadnego błędu w kurzu, ponieważ startując z 48. miejsca, a następnie z 20. miejsca, zaczynasz z minuty na minutę, nie będzie to dla nas bardzo przyjemny etap. Ale wyścig dopiero się zaczął i najważniejsze jest, aby jutro przejechać go bez żadnych problemów" - podsumował.