Alonso i koniec świetnej passy w kwalifikacjach, która dowodzi inwolucji Astona Martina
Fernando Alonso powrócił do nieszczęśliwych czasów podczas Grand Prix Austin. Rzeczywistość okazała się brutalna dla kierowcy Aston Martina, który odpadł już w pierwszej części kwalifikacji. Wrażenie było już i tak złe, biorąc pod uwagę problemy, jakich doświadczył jego bolid podczas sesji treningowych.
"To był ogólnie kiepski dzień i trzeba o nim zapomnieć. Mieliśmy problemy z obydwoma bolidami, w których paliły się hamulce. Mój kolega z zespołu (Lance Stroll) nie był w stanie przejechać ani jednego okrążenia, a ja zrobiłem tylko sześć lub siedem dobrych okrążeń. Teraz zaczęliśmy bardzo źle w korku i myślę, że przekroczyłem linię mety na sekundę przed czerwoną flagą." – wyjaśnił Hiszpan przed mikrofonami DAZN.
Pomimo tego, co wydarzyło się w piątek, Hiszpan stara się patrzeć w przyszłość z optymizmem i daje z siebie wszystko w wyścigu, który zakończy tydzień ze względu na fakt, że wystartuje z siedemnastej pozycji na starcie: "Nie byliśmy wystarczająco szybcy, a niedzielny wyścig jest już nieco zagrożony przez start z tak dalekiej pozycji. Zobaczymy, czy jutro uda nam się przejechać dobry sprint".
Alonso zbliżył się do Verstappena w klasyfikacji generalnej podczas wiosny, która jest już daleko za nim. Hiszpan ze 183 punktami w dorobku widzi Sergio Pereza w oddali (224) i z pozornie niewielkimi szansami na złapanie go. Tendencja nie sugeruje również, że będzie w stanie odzyskać miejsce na podium, ponieważ Hamilton awansował na 3. miejsce, mając 10 oczek więcej, a Carlos Sainz zagraża mu z tyłu (153).