Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Dla Verstappena start z szóstego pola to żaden problem. Holender znów wygrał

Hubert Nowicki
Dla Verstappena start z szóstego pola to żaden problem. Holender znów wygrał
Dla Verstappena start z szóstego pola to żaden problem. Holender znów wygrałAFP
Max Verstappen mimo że osiągnął najlepszy czas w kwalifikacjach, startował do wyścigu o Grand Prix Belgii z dopiero szóstej pozycji, ponieważ w jego samochodzie wymieniono skrzynię biegów. Holender nic sobie z tego nie zrobił i po raz kolejny triumfował w zawodach.

Charles Leclerc utrzymał prowadzenie w pierwszym zakręcie, a główne zamiesznie na starcie miało miejsce kilka pozycji za nim - jego głównym bohaterem był kolega z zespołu Monakijczyka Carlos Sainz. Nie zostawił on miejsca jadącemu po wewnętrznej Oscarowi Piastriemu, przez co Australijczyk na tyle uszkodził swój bolid, że zakończył wyścig na pierwszym kółku, a Hiszpan nie wyszedł na tym niewiele lepiej, bo po kilkunastu okrążeniach był już na końcu stawki, również z uwagi na uszkodzenia. 

Sergio Perez wyprzedził za to szybko Leclerca i objął prowadzenie w wyścigu, a Max Verstappen przedostał się na czwartą pozycję, po czym rozpracował także jadącego na trzecim miejscu Lewisa Hamiltona i drugiego Leclerca. Z czasem przyszedł czas na pierwsze zjazdy do boksów. Dopiero po zmianie na pośrednią mieszankę Verstappen poczuł na tyle duże tempo, że dogonił i wyprzedził Pereza. 

Można więc było rzec, że wszystko odbywało się według standardowego schematu z tego sezonu. Wtedy jednak kolejne ekipy zaczęły informować, że nad tor Spa zbliżają się chmury, z których spadnie deszcz. 

I faktycznie po kilku minutach zaczęło padać. Tor w Belgii ma jednak to do siebie, że jest najdłuższy w kalendarzu, więc na siedmiokilometrowej pętli może padać na jednym z kilku fragmentów całego okrążenia. W tym przypadku w alei serwisowej pojawił się mocniejszy deszcz, ale w inncych częściach toru zaledwie lekko kropiło. 

Na nieszczęście kibiców, którzy lubią oglądać wyścigi F1 na wodzie, wszystkie zespoły postanowiły przeczekać opady, ponieważ miały informacje, że szybko one ustąpią. Żaden z kierowców nie miał większych problemów na lekko mokrej nawierzchni, po czym po kilku minutach chmury przeszły, a opony przejściowe wszystkich zawodników były schowane głęboko w garażach. 

W czołówce nie zmieniło się już do końca wyścigu. Wszyscy zjechali jeszcze na jedną zmianę opon, ale odbyła się ona w każdym przypadku bezproblemowo. Na ostatnich okrążeniach były wątpliwości, czy opony wytrzymają obciążenia bez dodatkowego zjazdu, ale ostatecznie wygrał Verstappen, przed Perezem i Leclerkiem. Tuż za podium uplasował się Hamilton, a wysokie piąte miejsce dzięki dobrej jeździe i strategii zajął Fernando Alonso. 

Teraz kierowców czeka miesięczna wakacyjna przerwa w startach. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen