Formuła 1 wydała oświadczenie. Wyścig w Kanadzie nie jest zagrożony
Sygnały o możliwości odwołania GP Kanady pojawiły się kilka dni temu, gdy w prowincji Quebec, gdzie leży Montreal, wybuchły gwałtowne pożary lasów. Obawiano się, że może to m.in. doprowadzić do znacznego obniżenia jakości powietrza.
W niektórych rejonach Kanady władze zaleciły już nawet mieszkańcom pozostanie w domach i unikanie aktywności fizycznej na zewnątrz. Zaczęto także rozdawanie masek, które mają ochronić ludzi przed szkodliwym działaniem toksycznego smogu.
"Aktualnie nie ma zagrożenia, władze zapewniły, że sytuacja w Montrealu nie jest groźna i różni się od tej, jaka jest w innych rejonach Kanady i północnych Stanach Zjednoczonych. Jakość powietrza w Montrealu jest obecnie dobra" - wyjaśniono w oświadczeniu F1.
Także prognoza pogody na najbliższe dni jest optymistyczna. Spodziewane są w prowincji Quebec opady deszczu i dość silny północno-wschodni wiatr, który powinien pomóc służbom w opanowaniu żywiołu.
W tym roku z powodu gwałtownej powodzi do jakiej doszło w centralnej części Włoch, odwołana została szósta runda MŚ F1 - Grand Prix Emilii-Romagni.