Superkomputer przewiduje triumf Barcelony i spadek Elche, co jeszcze?
Choć w piłce nożnej – chyba jedynej dyscyplinie, gdzie 2+2 nie zawsze daje 4 – przewidzenie wyników jest niemal niemożliwe, to można pobawić się w przewidywanie przyszłości. Tym właśnie zajął się superkomputer Opta, ustalając prawdopodobne pozycje zajęte przez drużyny La Liga z końcem sezonu, za 24 kolejki.
W najbliższy czwartek, 29 grudnia, piłka ponownie znajdzie się na środku boisk ligi hiszpańskiej. Powróci 83 zawodników, którzy do niedawna grali w Katarze. Skończy się więc wymuszona turniejem przerwa, trwająca od meczu Realu Madryt z Cádiz z 10 listopada, a drużyny i zawodnicy będą chcieli udowodnić, że komputer się myli (lub ma rację).
Do kalkulacji Opta używa prawdopodobieństwa osiągnięcia konkretnych lokat przez drużyny. Bazuje na notowaniach bukmacherów i rankingu własnym, stworzonym na podstawie wyników (ostatnich i historycznych) każdego z klubów. Na podstawie oceny rywali komputer symuluje przebieg meczów tysiące razy, a następnie analizuje każdą z symulacji, by podjąć ostateczną decyzję na temat pozycji drużyn po 38 kolejkach.
Kto może wygrać La Liga?
Obecnie, po 14 kolejkach gier, Barcelona przewodzi tabeli z 37 punktami, a za nią – po fatalnej ostatniej prostej przed mundialem – jest Real Madryt z 35 oczkami. Zażarta rywalizacja między obiema drużynami ma trwać do samego końca. Biorąc zaś pod uwagę, że trzeci Real Sociedad ma już duży dystans do nadrobienia, komputer daje szansę wygranej tylko jednej z dwóch pierwszych drużyn.
Wskazania sugerują, że nieznacznie większe szanse ma Blaugrana, której zwycięstwo pojawia się w 51,2 proc. przewidywań, podczas gdy wygrana Realu jest nieco mniej prawdopodobna – 48,7 proc. symulacji kończy się wygraną Królewskich. Ryzyko zajęcia pozycji niższej niż druga jest w przypadku obu wielkich klubów minimalne (ok. 1,5 proc.). Czwarte miejsce to już tylko hipotetyczna katastrofa, z prawdopodobieństwem 0,2 procent.
Kto może liczyć na grę w Lidze Mistrzów?
Dwa pierwsze miejsca są już na 99,9 proc. zapisane dla duetu z Barcelony i Madrytu, dlatego rywalizacja toczy się o pozostające dwie pozycje dające awans do najważniejszych rozgrywek europejskich.
Trzecie miejsce, jak już wspomnieliśmy, zajmuje Real Sociedad z 26 punktami, a za nim plasują się trzy drużyny ze stanem 24 punktów: Athletic, Atlético i Betis. Dalej Osasuna i Rayo, podczas gdy 21 punktów ma dziewiąty Villarereal.
Według analizy danych, najczęściej na trzecim lub czwartym miejscu lądują Atléti. Real Sociedad ma niemal równe szanse na Ligę Mistrzów co Betis (40,6 do 40,2 proc.). Co ciekawe, całkiem spore szanse na miejsce w czołowych rozgrywkach Europy symulacje dają Villarrealowi (28,4 proc.), a nie piastującym obecnie wyższą lokatę Lwom z Kraju Basków (19,6 proc.).
Tylko symboliczne możliwości gry w Champions League wydają się mieć Osasuna (3,1 proc.), Valencia (2,3 proc.), Rayo Vallecano (1,3 proc.) czy Real Majorka (0,6 proc.). Co ciekawe, pomimo fatalnego startu sezonu, nawet Sevilla może hipotetycznie znaleźć się na premiowanym awansem miejscu (0,3 proc.).
Kto spadnie z ligi hiszpańskiej?
Jak łatwo przewidzieć, pozostające bez wygranej (i z czterema punktami) Elche jest niemal pewniakiem do relegacji (95,4 proc.). Kolejnymi najbardziej zagrożonymi spadkiem zespołami są Cádiz (47 proc.) oraz Espanyol (40,4 proc.).
Za to Sevilla, choć obecnie jest dopiero osiemnasta, spada tylko w 3,6 proc. prowadzonych symulacji. Superkomputer jest przeświadczony, że trener Sampaoli znajdzie sposób, a jego drużyna ma zaliczyć największy skok w górę pomiędzy 14. a 38. kolejką.
Poza trzema najbardziej zagrożonymi zespołami, zagrożone spadkiem są również Girona, Almería, Celta i Getafe – każda z tych drużyn spada średnio w jednej na cztery symulacje. Znacznie mniejsze, a jednak wciąż realne ryzyko Opta przewiduje dla Realu Valladolid (10,9 proc.) oraz Realu Majorka (3 proc.).