Szczyt piłkarskiego świata, czyli co Pelé zrobił dla Brazylii
Być może największym osobistym sukcesem Pelégo była transformacja wiecznie nie dość dobrej drużyny w piłkarską superpotęgę. Przed 1958 rokiem kraj miał bogate piłkarskie dziedzictwo, ale nie był krajem piłkarskim. Tymczasem po 1970 roku futbol był już pierwszym skojarzeniem z Brazylią. I choć za budową tego skojarzenia stoi pokolenie szalenie utalentowanych zawodników, to Pelé jest spoiwem tego pokolenia.
Król z Brazylii pozostaje jedynym piłkarzem, którzy trzykrotnie z reprezentacją narodową sięgał po najwyższe trofeum w świecie piłki. Pojawił się na największej futbolowej scenie w 1958 roku, strzelił sześć goli w fazie pucharowej (w tym dwa w finale przeciwko Szwecji), a Brazylia zanotowała swój pierwszy triumf.
Cztery lata później w Chile złapał kontuzję w drugim meczu Brazylii, ale pozostał w drużynie. Wtedy ciężar przewodzenia zespołowi wziął na siebie Garrincha i poprowadził reprezentację do kolejnego triumfu. W 1966 nie udało się dokonać niespotykanego i wygrać trzeciego turnieju z rzędu, Brazylia odpadła już w grupie.
Po dwuletnim rozwodzie z międzynarodową piłką, Pelé powrócił w Meksyku w 1970 roku. Był zdeterminowany, by wygrać, a efekty tej determinacji pozostają pięknym zwieńczeniem międzynarodowej kariery, nawet jeśli w tamtym roku cała drużyna lśniła jak gwiazdy.
Nazywana reprezentacją wszech czasów grupa piłkarzy uwzględniała speca od rzutów wolnych, Rivellino, rekordowo bramkostrzelnego Jairzinho czy kapitana Carlosa Alberto, który strzelił gola Włochom w finale. Choć był to pierwszy finał transmitowany w kolorze, to najwięcej kolorytu dodawali mundialowi właśnie Brazylijczycy.
Z nich wszystkich właśnie Pelé zawładnął umysłami i wspomnieniami, wpisując się w narodową tożsamość. Bezczelny strzał z połowy boiska przeciwko Czechosłowacji, oszukanie bramkarza Urugwaju – to tylko parę z długiej listy jego wyczynów zapisanych w historii. Po żadnym z nich nie padła bramka, a jednak są pamiętane. Skłonność do tak nieszablonowych zagrań przysporzyła mu reputacji najbardziej kreatywnego zawodnika, a Brazylię w wyobraźni światowej pomogła zapisać jako serce pięknej piłki.
"Występ Brazylii w mistrzostwach z 1970 roku to była najwyższa klasa. Tego dnia Brazylia zatknęła swoją flagę na szczycie światowego futbolu. Szczycie, do którego inni muszą równać" – powiedział legendarny angielski bramkarz Gordon Banks, który zatrzymał Pelégo w 1970.