Hurkacz: Widzę wiele pozytywów, nastąpił postęp w kilku aspektach mojej gry
Pierwszy w karierze ćwierćfinał 26-letniego wrocławianina na kortach Melbourne Park pełen był emocji i zwrotów akcji. Rozstawiony z numerem dziewiątym Polak może się czuć zawiedziony, bo długimi fragmentami to on był stroną dominującą, gra toczyła się na jego warunkach, a w całym spotkaniu zdobył osiem punktów więcej niż trzeci na świecie, dokładnie rok starszy od niego rywal.
"Czuję rozczarowanie, nie wiem ile będzie we mnie siedziało, bo to naprawdę była kwestia paru punktów w kilku momentach. To była wyrównana bitwa" - przyznał Hurkacz na konferencji prasowej.
"Zagrałem tu kilka dobrych meczów. W Australii gra mi się przyjemnie i chciałbym zajść jeszcze dalej. Dałem dziś z siebie wszystko, ale to nie wystarczyło. Muszę wrócić do pracy" - dodał.
Z Miedwiediewem Polak zmierzył się po raz szósty i doznał trzeciej porażki. W 2021 roku był górą po pięciosetowym boju w 1/8 finału Wimbledonu. Jeszcze w tym samym sezonie dwukrotnie zwyciężył Rosjanin - w ćwierćfinale w Toronto oraz w fazie grupowej ATP Finals.
Kolejne dwa spotkania miały miejsce w 2022 roku i oba wygrał podopieczny Craiga Boyntona - najpierw w ćwierćfinale w Miami, a potem w finale w Halle, gdzie Miedwiediew występował jako lider światowego rankingu.
"Widzę wiele pozytywów, nastąpił postęp w kilku aspektach mojej gry, ale wciąż są pewne rzeczy do poprawy. Jestem jednak na dobrej drodze" - ocenił Hurkacz.
Ćwierćfinał to najlepszy wynik w Australian Open Hurkacza. Dzięki temu w najbliższym notowaniu światowego rankingu zamelduje się na najwyższym w karierze ósmym miejscu. Zapracował też na premię w wysokości 600 tys. dolarów australijskich, czyli prawie 1,6 mln złotych.
"Jestem coraz bardziej doświadczony i cały czas trenuję. Ufam procesowi. Coraz lepiej rozumiem siebie, umiem wykorzystywać swoje atuty. Oczywiście chciałbym wygrać kilka turniejów, lepiej grać w Wielkim Szlemie" - podkreślił Polak.
W Wielkim Szlemie najlepszym wynikiem Hurkacza pozostaje półfinał Wimbledonu 2021.