Sinner: Myślę, że tenis potrzebuje następnej generacji zawodników
Zwycięstwo w pięciu setach nad Daniiłem Miedwiediewem w niedzielę uczyniło go pierwszym od 10 lat zwycięzcą w Melbourne Park, który nie nazywał się Novaka Djoković, Rafa Nadal ani Roger Federer. Ta trójka dominowała w światowym tenisie przez ostatnie dwie dekady.
Niesamowity sukces Djokovicia po trzydziestce opóźnił upadek „Wielkiej Trójki”, ale Federer jest już na emeryturze, a Nadal ma do niego dołączyć w tym roku. Tym samym na szczycie rankingu otwiera się ogromna przestrzeń dla młodszych zawodników.
Po zwycięstwie w Melbourne Sinner dołączył do 20-letniego Carlosa Alcaraza w klubie zwycięzców Wielkiego Szlema, stając na czele grupy graczy w podobnym wieku.
„To, co nadejdzie w przyszłości, jest dość nieprzewidywalne, ale mimo to miło jest być częścią tego pokolenia. Myślę, że następna generacja jest czymś, czego potrzebuje ten sport, a także w pewnym stopniu zmienia zasady gry” – powiedział Sinner, gdy w poniedziałek fotografowano go ze swoim trofeum w Ogrodzie Botanicznym w Melbourne.
Sinner był najmłodszym mistrzem Australian Open mężczyzn od czasu, gdy Djoković zdobył pierwszy ze swoich 10 tytułów mistrza w Melbourne Park w 2008 roku i choć w półfinale pokonał 24-krotnego mistrza Wielkiego Szlema, Włoch nie zachęcał do porównań.
„To inna liga. Jestem po prostu szczęśliwy, że mam to trofeum w tym roku, a potem zobaczymy, co nas czeka. Wciąż jest wiele do zrobienia, ale będę zadowolony z mojego procesu, a potem zobaczymy, co uda mi się osiągnąć w przyszłości” - powiedział Włoch.
Równie imponujące, jak czyste uderzenia, które wprowadziły Sinnera do elity męskiego tenisa, była jego spokojna postawa na korcie w niedzielę, kiedy wytrzymał dobry czas Miedwiediewa, po czym zebrał się po dwóch przegranych setach i zdobył tytuł.
Choć po wymianie punktów mistrzowskich upadł na kort Rod Laver Arena, nie było wielkiej eksplozji emocji, gdy Sinner świętował największe zwycięstwo w swojej karierze.
„W mojej głowie było tyle emocji, a także ciężkiej pracy i poświęceń, których dokonałem przez całą moją karierę. Podzielenie się tą chwilą z moim zespołem było chyba najlepszym uczuciem, jakiego doświadczyłem do tej pory. To wspaniałe emocje, byłem po prostu szczęśliwy, wczoraj może jeszcze nie mogłem w to uwierzyć, a teraz zaczynam zdawać sobie z tego sprawę, więc to wspaniałe uczucie” – wyjaśnił.
Sinner powiedział, że świętował swój wymarzony początek nowego sezonu w powściągliwy sposób – posiłkiem ze swoim zgranym zespołem we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek – ale powiedział, że od razu wróci do pracy, ponieważ będzie chciał wykorzystać swoją formę.
„Oczywiście wygranie turnieju jest czymś niewiarygodnym” – powiedział. „Jestem naprawdę szczęśliwy, jak tutaj spisałem i zobaczymy, co przyniesie przyszłość”.