Wielki przełom Sinnera stworzył lukę między czołówką a goniącą stawką ATP
To był finał Australian Open, który spełnił oczekiwania! Sinner został zmuszony do poszukiwania powrotu po dwóch przegranych setach, aby pokonać Daniiła Miedwiediewa w trzy godziny i 46 minut. Był to zasłużony wynik dla 22-latka, który również zakończył trwającą 33 mecze zwycięską passę Novaka Djokovicia w turnieju na Rod Laver Arena.
Sinner, który wygrał swój pierwszy turniej rangi major, nadrobił bardzo wiele punktów i dziś współtworzy grupę uciekinierów na szczycie rankingu ATP.
Nowa wielka czwórka?
Media kochają szukać prawidłowości w takich wydarzeniach i nie inaczej jest tym razem. Sinner pozostaje numerem cztery na świecie za Djokoviciem, Carlosem Alcarazem i Miedwiediewem, ale cały kwartet ma się w zasięgu wzroku. Od dziś dzieli ich zaledwie 1545 punktów, co jest znacznie mniejszą różnicą niż ta, którą triumf Sinnera stworzył z tymi, którzy gonią za jego plecami.
Piąty w rankingu Andriej Rublow znajduje się daleko za Sinnerem - dokładnie 3260 punktów - i wydaje się, że jest to całkiem uczciwe odzwierciedlenie tego, jak ostatnio wyglądał ten sport. Obecna najlepsza czwórka odniosła największy sukces, wygrywając prawie wszystkie duże turnieje od 2023 roku - Wielkie Szlemy, Masters i Finals na koniec roku.
Jedynie w turniejach Monte Carlo i Shanghai Masters w ubiegłym roku byli inni zwycięzcy, a forma liderów została przełamana przez - odpowiednio - Rublowa i Huberta Hurkacza.
Czy ktoś może zniwelować tę różnicę?
Obecnie nie wygląda na to, by ktokolwiek z - nazwijmy to - grupy pościgowej był w stanie przebić się do czołówki i w niej namieszać. Wspomniani wcześniej Rublow i Hurkacz pokazali, że są zdolni do mocnych występów, ale nawet tym razem obaj odpadli w ćwierćfinale w Melbourne. Dla Polaka był to co prawda najlepszy wynik w karierze, a jednak do ścisłej czołówki brakło sporo.
Jednym z zawodników, na którego warto zwrócić uwagę po Australian Open, jest Alexander Zverev, który pokazał mnóstwo dobrego tenisa podczas swojej drogi do półfinału. Podziwiać go można było zresztą również wcześniej, podczas United Cup, gdzie niestrudzenie decydował o sile niemieckiej reprezentacji.
26-letni Niemiec znalazł się pod pilną pozasportową obserwacją w związku ze zbliżającym się procesem w sprawie oskarżeń o przemoc domową. Ale podczas zawodów wydawało się, że odłożył na bok swoje problemy, gdzieś poza kortem.
Turniej Zvereva został podkreślony wspaniałym zwycięstwem nad Alcarazem w półfinale, choć w finałowej czwórce nie poradził sobie z arcyrywalem Miedwiediewem, mimo że miał dwa sety przewagi.
Tacy zawodnicy jak Holger Rune, Taylor Fritz i Stefanos Tsitsipas mogą stanowczo podnieść się jeszcze o poziom. Już to pokazywali, ale ponownie jest to kwestia odpowieddzi, czy są w stanie sprostać wymaganiom w kluczowych momentach, gdy ma to znaczenie.